Zacząłem stosować finasteryd 1mg ponieważ zaczęły mi się sypać włosy od dłuższego czasu. Uprzedzając komentarze. Dość długo nad tym myślałem, znam skutki uboczne i chce spróbować a jak coś będzie nie tak to zawsze mogę odstawić. Jedyny skutek uboczny który mnie poważnie martwi to ginekomastia.
Zwróciłem uwagę, że mogę mieć już bez samego finasterydu lekką ginekomastie albo tendencje do niej. Sutki minimalnie wystają i są bardzo miękkie w dotyku (zależy, raz są twardsze a czasem takie mięciutkie) jakby pod nimi coś było. Wielkość średnia i do tego są takie lekko rozlane.
Badania przed braniem fina:
testosteron - 680,53 ng/dl (zakres referencyjny: 47,01 - 980,56)
Prolaktyna - 11,73 ng/dl (2,58 - 18,12)
Estradiol - 33,00 pg/ml (11 - 44)
Więcej badań nie mam i martwi mnie nie najniższy estradiol.
Nie chodzi o to, że przeszkadza mi obecny stan. Tylko chce wiedzieć czy coś jest na rzeczy bo jeśli jest to skutek uboczny finasterydu (gino) zdarza się częściej.
Wrzucam zdjęcia. Byłby mi ktoś w stanie ocenić czy mogę mieć tendencje do gino?
Prosiłbym bez głupich komentarzy i o rzetelną ocenę jeśli jest to możliwe z samych zdjęć i tego krótkiego opisu.