Przejście z siłowni na crossfit. Szansa czy ryzyko?

Witam,

Od ponad 5 lat trenuję w siłowni. "przerobiłem" kilka lepszych bądź gorszych planów, od ok 2 lat korzystam z planów góra dół, bądź push&pull opartych na ćwiczeniach wielostawowych. Nie mam problemów z techniką podstawowych ćwiczeń takich jak: martwy ciąg, przysiad (tylny lub front), OHP itd.

W ostatnim czasie zaczęłam myśleć nad pewną radykalną zmianą i przejściem na tremingi crossfit w afiliowanym boxie. Mam jednak pewne wątpliwości. Nie ogarniam kompletnie dwuboju czy ćwiczeń gimnastycznych takich jak stanie na rękach (zawsze wręcz się tego bałem).

Stąd moje pytanie. Czy ewentualne przejście na cf gdzie będę totalnie "zielony" nie zaprzepaści tych kilku lat ciężkiej pracy w siłowni nad sylwetką? Nie ukrywam, że szkoda mi będzie stracić zdobytą masę czy pogorszyć wyniki siłowe. Z drugiej strony siłownia nieco zaczęła mnie nudzić a patrząc "z boku" crossfit mi się podoba a poza tym chciałbym poprawić się w aspekcie kondycji i spranwosci. Czy ktoś tutaj może ma podobną zmianę za sobą? Z góry dzięki za podpowiedzi.

Jak cie kręci crossfit to ćwicz go i pracuj nad swoimi słabymi punktami. Zresztą to nie jest jakiś kontrakt na całe życie, że ćwiczysz CF czy na siłowni, pochodź sobie, jak ci nie podejdzie to zawsze możesz wrócić na siłke.

do czegoś ta siła Ci potrzebna, w zawodach nie startujesz chyba, masz ochote na crosa to trenuj go, mzoe za 5 lat ochota na co innego Cię złapie

Istotna jest też kwestia wieku i mobilności. Im człowiek starszy i im mniej mobilny - tym mocniej crossfit może zaszkodzić. Paru znajomych w moim wieku - czyli koło 40stki - tak się właśnie załatwiło.

Mobilność nie jest zła. Bez problemu wykonuję głęboki przysiad, martwy klasyk czy OHP. Trenerzy i box ogarnięci, więc powinno być dobrze.

To tak na prawdę kwestia zdrowego podejścia do crossfitu bo ogólnie rzecz biorąc do doskonały system treningowy, ale trzeba mieć na prawdę fajnego trenera, który podejdzie do Ciebie indywidualnie i nie liczą się tylko wyniki, ale sam trening i doskonalenie w ćwiczeniach dynamicznych.

Tak na prawdę przysiad, martwy i ohp to stanowczo za mało żeby rozwinąć skrzydła w cf trzeba zdecydowanie więcej wchodzą zabawy na drążku, linie, kółkach gimnastyczne, ohs itd.

Z drugiej strony warto spróbować i przekonać się czy cf jest dla Ciebie.

Mnie w crossficie nie pasuje robienie czegokolwiek na czas i na abstrakcyjną liczbę powtórzeń, gdzie technika ucieka bankowo.

Dlatego to jest wszystko zależne od tego jak trener prowadzi zajęcia. Wiadomo, że jak są jakieś zawody, w których liczy się czas to nie jest to zbyt zdrowe dla naszego ciała, ale ogólnie sam zamysł treningu crossfit można by go nazwać ogólnorozwojowego, funkcjonalnego jak zwał tak zwał jest całkiem fajny, ale tak jak piszesz wszystko z głową bo da się zajechać na takich zajęciach w bezpiecznej formie. Ale duże zmęczenie plus ćwiczenia na czas z dużym ciężarem może się skończyć różnie,wszystko z głową