Witam, mam taki nietypowy wręcz problem. Od sporego czasu w sumie już z dobry rok jak nie dwa odczuwam spadki libido. Jako tako mam porównanie do tego co było wcześniej i mogę jasno stwierdzić że to są naprawdę konkretne jego braki. Od jakiegoś czasu mam problem również z takim psychicznym zmęczeniem, wypaleniem się. Dodać można również niektóre objawy przy braku testosteronu, który u siebie podejrzewałem. Jednak po zrobieniu badań odrazu wykluczyłem ten pomysł, zresztą niżej podsyłam wyniki testów. Próbowałem coś z tym zrobić, od kilku miesięcy ćwiczę na gumach oporowych, drążek. Włączyłem również bieganie. Jest lepiej jednak nie do końca tak jak bym chciał. Kiedyś nie do pomyślenia było żebym nie miał przez dzień wizji zrobienia jakiejkolwiek panny, dzisiaj ta sprawa wygląda tak że mam nofap, jednak z chęciami wygląda tak że raz na tydzień może mi się zechce, no po prostu masakra. Mam wrażenie że poprzez brak libido zacząłem się za bardzo sam w sobie nakręcać (bo jednak bądzmy szczerzy, dla faceta jest to sprawa ważna :D) i koniec końców dobiło mnie to ładnie. Obecnie suplementuje się ashwagandą (na noc), macą (po treningu), pyłkiem sosnowym (rano i wieczorem po 2ml),
kreatyną (5g dziennie) i widzę drobną różnicę jednak jak wspominałem wcześniej przy treningach, efekt do końca nie jest zadowalający.
Cholesterol całkowity (I99)
163 mg/dL 115 — 190
HDL cholesterol (K01)
54 mg/dL <40 mg/dL
Estradiol (E2) (K99)
25 pg/mL < 44
Prolaktyna (PRL) (N59)
9,35 ng/mL 3,46 — 19,40
Progesteron (N55)
0,20 ng/mL < 0,20
Testosteron (O41) ↑
872,01 ng/dL 240,20 — 870,70
Hormon tyreotropowy (TSH) (L69)
1,114 µlU/mL 0,350 — 4,940
Hormon folikulotropowy (FSH) (L65)
2,7 mlU/mL 0,9 — 11,9
Jednym słowem badania wyszły wzorowe, co sądzicie o tym?