BOKS , karate, itp = doskonałość technik.
Ok, moge się z tym zgodzić.
Dlatego każdemu nalezy się szacunek. Jednym za skuteczność, innym za doskonałość.
Ja obstaje jednak przy swoim - iż bzdura jest twierdzenie że "godność najlepszego" nalezy się komuś z MMA - tylko dlatego że ten by wygrał na ulicy.
Ja miałem kilka pojedynków na ulicy - wszystkie niechciane - bo w sumie po co sie bić???
Wygladały one przeważnie tak. Idzie kilku łysych, spojrzysz sie przez 1/1000 sek na któregoś z nich - i juz masz przesrane.
Mam dwie opcje:
(1) *******lać - i tu możemy sie kłócić który sport jest najlepszy. Czy jest to:
a) bieg z przeszkodami
b) sprint 100m
c) średni dystans - 400 m
d) czy biedi długie - 10 km.
Który styl ucieczki zapewni mi zwyciestwo (czyli nie bede miał złamanego nosa, nie ukradn ą mi kasy, nie dostane z noża).
I mozemy gdybać, że sprint lepszy bo nie dogonia. ale ktoś powie ze lepiej długie trenować bo moga gonic dalej.
I dyskusja spadnie na te tory (dziecinne) czy lepszy jest boks czy K1 itd.
(2)no i druga opcja. Czy walczyć z nimi. Niestety, nie chciałem wychodzic na tchórza i nie *******lałem. A że przewaznie ich było więcej, czy wręcz czasem byłem sam - walki odbiegały znacznie od tych z MMA czy boksu.
A więc :
- kopanie w jaja
- kamienie
- ciosy w oczy
- kilku na jednego
- itp.
To wszystko jest zabronione w MMA i w boksie.
Gdybanie więc co lepsze jest g**** warte. Tym bardziej że twórcy niby najepszego stylu, czyli rodzina Gracie - sama mówi że unikać parteru w walce kilku na kilku.Tym samym cały ich styl - choćbym i ćwiczeył go 200 lat - nie ma sensu w walce z tymi łysymi d****ami (sam jestem krótko obciety ;) )
----
Moja ostatnia "walka" wygladała tak. Idzie 3 łebków, fakt młodsi ode mnie (koło 20 lat) - ale ja jestem sam. Chciali kase, jeden zachodzi z tyłu dwóch z przodu nieco po bokach .Widać maja wsio opracowane.
Ja mówie że nie mam - kolesie nie wierzą. W tym momencie jednego popycham - zalicza glebe, jednemu fange w ryj, trzeci mnie w ryj. Na szczęście nic nie boli bo adrenalina, więc popycham drugiego na ziemie, pierwszy wstaje, trzeci mnie już oplata, więc się wyrywam i uciekam - bo zaraz tchórzliwe ścierwa będa wszystkie trzy stały.
Nie gonili za długo - więc przydał się styl 100 m sprint z przeszkodami.
-----
Raz zaproponowałem takim odważnaikom by wyskoczył jeden z nich. czyli 1 na 1.
Pech chciał że dali największego ;) ehhh
Ale dawałem sobie rade - gdy to zauważyli, zaczeli atakowac kolejni.
------
Reasumując. Najgorsi sa tchórze. A każdy kto walczy ilus na jednego lub mniejszą grupe - to banda tchórzy. Wiedza iż są tchórzami, dlatego walcząc w przewadze - chca się utwierdzić w opini że są za***iście odważni.
Działa tu tez syndrom pokazania się przed innymi, moga sobie na to pozwolic - bo jak nie wyjdzie to stado pomoże.
Kompletny brak odwagi i honoru.
-------
Około rok temu banda takich d****i zaatakowała kolesia z dziewczyną (poznań, okolice rynku). W sumie zaczeli ją obrażać przy nim. Widaomo każdy facet mimo strachu będzie chciał bronić dziewczyne. Koles dostał więc z noża od nich i zmarł.
Dostał z noża mimo iż był sam, a ich kilku.
Możan być najlepszym fajterem, a zginąc jak flak od głupich, tchórzliwych d****i.
siła w naturze....
Wyciąg z regulaminu :
Ptk.4 - "wortal" ma zawsze racje
Nie klikaj http://wortal.prv.pl