Niby wszystko git ale tak nie jest , kiedy przychodze w poniedziałek na siłownie po weekendzie zabieram sie do robienia klatki to siła zamiast wzrastac po odpoczynku to maleje juz 3 tygodnie jade na nowym planie i za karzdym razem w poniedziałek tak mam - powiedzmy ze normalnie zrobie 4 serie 10 powtorek ciezarem 65 kilo a tu przychodze w poniedziałek i nagle mam problemy z ciezarem 55 zeby zrobic te 4 serie .Nie chodzi o to ze cierpi na tym moja duma tylko poprostu sie gubie bo w takim momecie nie mam pojecia jaki ciezar dobrac do reszty cwiczen , biore taki ktorym niby kiedys wykonywałem bez klopotu seryjke a tu nagle lipa i mnie łamie :/ a tak poza tym to wkurza mnie ze siła maleje zamiast rosnąć :(.
Nie wiem co robic ? czy zostac przy tym programi i sie meczyc czy wrocic to starej formy cwiczen i cwiczyc częsciej ?
To napewno nie przetrenowanie , jak przychodze w ponieidzalek to czuje sie wypoczety na maxa i pełen sił tylko ze niestety tych sił nie ma :/
Jak kiedys ćwiczyłem tym swoim,,beznadziejnym'' planem to zawsze miałem siłe i to z treningu na trening wieksza.
Pliss doradzcie cos bo sie pogubiłem w tym wszystkim
Odi profanum vulgus