powiem krotko i zwiezle: licze sobie bialeczko.. tak mniej wiecej 250g ma wyjsc dziennie.. wegle ograniczylem tzw "na oko".. tluszcze kontroluje w mniejszy lub wiekszy sposob.. kalori nie licze..
w sumie poznalem na tyle samego siebie, ze potrafie wymierzyc mniej wiecej co i ile mi potrzeba zeby zredukowac badz zbudowac mase.. to tyle..
teraz jedzcie po mnie fachowcy hehe
"Jestem sobie prawdą, fałszem i zagadką też.."