Biexi
Koniec sezonu 2003/04 zbliża się szybkimi krokami. Jak zwykle w tym okresie rozpoczyna się gorączka transferowa. Warto wspomnieć przy tej okazji o Polakach z Bundesligi, którzy poszukują nowych klubów. Mowa tu o Tomaszu Hajcie, Kamilu Kosowskim i Bartoszu Karwanie. Nie wiadomo, czy na nich lista ta się zakończy...
Jeszcze w rundzie jesiennej Tomasz Hajto miał pewne miejsce w podstawowym składzie Schalke. Jakiś czas temu Polak został odesłany na ławkę rezerwowych. Na jego pozycji występuje Christian Poulsen. Jupp Heynckes rozpoczyna bowiem budowę nowego, swojego autorskiego Schalke, w którym główne role będą odgrywać młodzi piłkarze. Hajto nie ma już złudzeń. Podjął decyzję o odejściu z "Die Knappen" i teraz szuka nowego klubu. Początkowo głośno było o powrocie "Gianniego" do polskiej ligi. Hajtą interesowała się Legia i Groclin. Polak powiedział jednak, że nie zamierza wracać do ojczyzny. Czuje się bowiem na siłach, aby występować w silniejszej lidze. Prawdopodobnie nowym pracodawcą kapitana reprezentacji Polski będzie Norymberga. Klub Jacka Krzynówka jest coraz bliższy awansu do I Bundesligi. Działacze zespołu chętnie widzieliby Hajtę w swoich szeregach. Jedynym problemem może okazać się ustalenie wysokości zarobków piłkarza, bowiem "Gianni" zapowiedział , że zgodzi się na podpisanie kontraktu pod warunkiem, że nowy pracodawna będzie płacił mu nie mniej niż Schalke.
Problemy w Bundeslidze ma też Kamil Kosowski. Były Wiślak nie ukrywa, że nie chce już grać w Kaiserslautern. Niemiecki klub mial być dla Polaka odskocznią do lepszej ligi. "Kosa" miał być gwiazdą "Czerwonych Diabłów", a okazał się wielkim rozczarowaniem. Kosowski był w Krakowie gwiazdą, przeznaczoną do ofensywnych akcji i pięknych rajdów. W Kaiserslautern przyszło mu wykonywać "czarną robotę", do której nie był przyzwyczajony."Kosa" nie ukrywał niezadowolenia. Nie podobały mu się także ciężkie treningi, które przyczyniły się do problemów za zdrowiem. Polak już w przerwie zimowej rozglądał się za nowym klubem. Stracił tym samym zaufanie ówczesnego trenera - E. Geretsa. Po przyjściu do klubu K. Jary dla "Kosy" rozpoczęły się jeszcze cięższe dni. Nasz rodak nasłuchał się już mnóstwa nieprzyjemnych uwag na swój temat. Dodatkowo niemieckie media umieściły go w jedenastce największych nieudaczników w Bundeslidze. Nic dziwnego, że zarówno Kosowski, jak i Kaiserslautern nie chcą kontynuować współpracy. Możliwe, że reprezentant Polski powróci do Wisły. Mówi się też o tym, iż zainteresowanie nim wykazuje Arminia Bielefeld. Klub Daniela Bogusza jest coraz bliżej awansu do 1. Bundesligi. Jak potoczą się dalsze losy "Kosy"? Odpowiedź poznamy niedługo.
Prawdopodobnie z Herthą Berlin pożegna się Bartosz Karwan. Były zawodnik Legii ma za sobą 2 sezony w "Starej Damie", ale żadnego nie zaliczy do udanych. Niemal wszystkie mecze spędza na ławce rezerwowych. W ubiegłym sezonie Polak skompromitował się, zapominając koszulki na mecz. Tym samym stracił zaufanie Huuba Stevensa. Aktualnie w Hercie nie ma już Holendra, ale jego następca, Hans Meyer, również nie widzi miejsca dla Karwana. Po serii kilku beznadzienych występów Polak trafił na ławkę rezerwowych. Czy Karwan dalej będzie godził się na pozycję "piątego koła u wozu"? A może zdecyduje się na zmianę klubu? Z chęcią z powrotem przygarnęłaby go Legia. Czy pomocnik przyjmie tę ofertę?
Olbrzymie problemy ma Radosław Kałużny. Polak występuje w IV - ligowych rezerwach Bayeru Leverkusen, może zapomnieć nawet o kilkuminutowych epizodach w I lidze. Określany przez trenera mianem człowieka leniwego, któremu na niczym nie zależy, nie ma już żadnych perspektyw na zmianę sytuacji w szeregach "Aptekarzy". Powinien więc jak najszybciej zmienić klub. Być może nowym pracodawcą Kałużnego będzie Norymberga. Jeśli dobrze pójdzie spotka się tam z Tomaszem Hajto.
Kiepsko wygląda także sytuacja Tomasza Wałdocha. W czerwcu do Schalke dojdzie Mladen Krstajić, Rudi Assauer czyni też starania o wcześniejsze pozyskanie Marcelo Bordona. Piłkarze ci występują na pozycji Wałdocha, a przecież już teraz kapitan "Die Knappen" ma problemy z wywalczeniem i utrzymianiem miejsca w podstawowym składzie. Według spekulacji niemieckich mediów dla Polaka może zabraknąć miejsca nawet na ławce rezerwowych. Wałdoch podjął jednak decyzję, że mimo wszyscy chciałby zostać w Gelsenkirchen i tu zakończyć swoją karierę.
Jak widzimy sytuacja Polaków w Bundeslidze jest coraz gorsza. Czasy, kiedy liga niemiecka była szczęśliwa dla naszych rodaków i tak bardzo przez nich oblegana już minęły.
info 90 minut
Jeszcze w rundzie jesiennej Tomasz Hajto miał pewne miejsce w podstawowym składzie Schalke. Jakiś czas temu Polak został odesłany na ławkę rezerwowych. Na jego pozycji występuje Christian Poulsen. Jupp Heynckes rozpoczyna bowiem budowę nowego, swojego autorskiego Schalke, w którym główne role będą odgrywać młodzi piłkarze. Hajto nie ma już złudzeń. Podjął decyzję o odejściu z "Die Knappen" i teraz szuka nowego klubu. Początkowo głośno było o powrocie "Gianniego" do polskiej ligi. Hajtą interesowała się Legia i Groclin. Polak powiedział jednak, że nie zamierza wracać do ojczyzny. Czuje się bowiem na siłach, aby występować w silniejszej lidze. Prawdopodobnie nowym pracodawcą kapitana reprezentacji Polski będzie Norymberga. Klub Jacka Krzynówka jest coraz bliższy awansu do I Bundesligi. Działacze zespołu chętnie widzieliby Hajtę w swoich szeregach. Jedynym problemem może okazać się ustalenie wysokości zarobków piłkarza, bowiem "Gianni" zapowiedział , że zgodzi się na podpisanie kontraktu pod warunkiem, że nowy pracodawna będzie płacił mu nie mniej niż Schalke.
Problemy w Bundeslidze ma też Kamil Kosowski. Były Wiślak nie ukrywa, że nie chce już grać w Kaiserslautern. Niemiecki klub mial być dla Polaka odskocznią do lepszej ligi. "Kosa" miał być gwiazdą "Czerwonych Diabłów", a okazał się wielkim rozczarowaniem. Kosowski był w Krakowie gwiazdą, przeznaczoną do ofensywnych akcji i pięknych rajdów. W Kaiserslautern przyszło mu wykonywać "czarną robotę", do której nie był przyzwyczajony."Kosa" nie ukrywał niezadowolenia. Nie podobały mu się także ciężkie treningi, które przyczyniły się do problemów za zdrowiem. Polak już w przerwie zimowej rozglądał się za nowym klubem. Stracił tym samym zaufanie ówczesnego trenera - E. Geretsa. Po przyjściu do klubu K. Jary dla "Kosy" rozpoczęły się jeszcze cięższe dni. Nasz rodak nasłuchał się już mnóstwa nieprzyjemnych uwag na swój temat. Dodatkowo niemieckie media umieściły go w jedenastce największych nieudaczników w Bundeslidze. Nic dziwnego, że zarówno Kosowski, jak i Kaiserslautern nie chcą kontynuować współpracy. Możliwe, że reprezentant Polski powróci do Wisły. Mówi się też o tym, iż zainteresowanie nim wykazuje Arminia Bielefeld. Klub Daniela Bogusza jest coraz bliżej awansu do 1. Bundesligi. Jak potoczą się dalsze losy "Kosy"? Odpowiedź poznamy niedługo.
Prawdopodobnie z Herthą Berlin pożegna się Bartosz Karwan. Były zawodnik Legii ma za sobą 2 sezony w "Starej Damie", ale żadnego nie zaliczy do udanych. Niemal wszystkie mecze spędza na ławce rezerwowych. W ubiegłym sezonie Polak skompromitował się, zapominając koszulki na mecz. Tym samym stracił zaufanie Huuba Stevensa. Aktualnie w Hercie nie ma już Holendra, ale jego następca, Hans Meyer, również nie widzi miejsca dla Karwana. Po serii kilku beznadzienych występów Polak trafił na ławkę rezerwowych. Czy Karwan dalej będzie godził się na pozycję "piątego koła u wozu"? A może zdecyduje się na zmianę klubu? Z chęcią z powrotem przygarnęłaby go Legia. Czy pomocnik przyjmie tę ofertę?
Olbrzymie problemy ma Radosław Kałużny. Polak występuje w IV - ligowych rezerwach Bayeru Leverkusen, może zapomnieć nawet o kilkuminutowych epizodach w I lidze. Określany przez trenera mianem człowieka leniwego, któremu na niczym nie zależy, nie ma już żadnych perspektyw na zmianę sytuacji w szeregach "Aptekarzy". Powinien więc jak najszybciej zmienić klub. Być może nowym pracodawcą Kałużnego będzie Norymberga. Jeśli dobrze pójdzie spotka się tam z Tomaszem Hajto.
Kiepsko wygląda także sytuacja Tomasza Wałdocha. W czerwcu do Schalke dojdzie Mladen Krstajić, Rudi Assauer czyni też starania o wcześniejsze pozyskanie Marcelo Bordona. Piłkarze ci występują na pozycji Wałdocha, a przecież już teraz kapitan "Die Knappen" ma problemy z wywalczeniem i utrzymianiem miejsca w podstawowym składzie. Według spekulacji niemieckich mediów dla Polaka może zabraknąć miejsca nawet na ławce rezerwowych. Wałdoch podjął jednak decyzję, że mimo wszyscy chciałby zostać w Gelsenkirchen i tu zakończyć swoją karierę.
Jak widzimy sytuacja Polaków w Bundeslidze jest coraz gorsza. Czasy, kiedy liga niemiecka była szczęśliwa dla naszych rodaków i tak bardzo przez nich oblegana już minęły.
info 90 minut
Podaruj dzieciakom coś od siebie http://www.pajacyk.pl/ <--------- just do it !!! 
Krzysztof Piekarz
Majma
Thomas85
Siwy21
Anonim
