Rajmunt Niwiński

Słyszeliście? jesli nie to:
Mój ulubiony powojenny polski atleta był poniewierany w szkole więc zaczoł ćwiczyć najpierw była medytacja później hantle i tak jego siła była ogromna przez 25minut potrafił wisieć na drążku jednorącz!
Specializował sie w gięciu stalowych szyn jego rekort i mój ulubiony (w nim) to utrzymanie 25 ludzi na szynie leżącej na jego barkach!!! ogromna siła!!! zmarł jakies 20-30lat temu
i co siła ogromna!!!

Czytałem w KiF o nim, fajny gośc jak był młody to powiedział sobie, że albo umrze albo będzie atletą co w cyrku zobaczył go. Podziwiam takich ludzi.

znajdzcie koniecznie coś więcej o nim

W KiF był artykuł ze 4 strony o nim

zdjęcie z "Atlety".

Druga fotka Nizińskiego. Przepraszaszam za jakość, ale zostały zrobione aparatem cyfrowym.

napisał książke nawet mam

książka "Jak nie dałem sie kopnąć w d..." sie nazywa