...
Napisał(a)
można jechać bez niczego, byle mieć ze sobą dużo kasy. Ja należe do osób co wożą wszystko "potrzebne" ostatnio przez 6 dni woziłem namoit, karimate, śpiwór a w namiocie spaliśmy tylko raz; Ważyło to wszystko cholernie dużo 14kg na plecach w tym 1,5 litra wody w butelce, ale potem ją wylewałem i wizozłem już tylko w biodnie. Dętka jest przydatna, śrubokręt, 2 imbusy i obcęgi,łyżki do opon. No i oczywiście snikers który zawsze daje mi energie.
...
Napisał(a)
Zawsze zabieram ze sobą kasę i telefon żeby w razie awarii mieć na bilet, ewentualnie zadzwonić po pomoc hehe . A co do imbusów to polecam kolesia z allegro o nicku AUTHORAS on sprzedaje takie imbusy authora za 20zł. Kupiłem u niego i nie żałuje bo naprawde jakościowo scyzoryj jest w deche i oprócz imbusków jest śrubokręt zwykły i krzyżak.
Tam ktoś pisał że zabiera łyżke do opon <hmmm> co to kurde za opony ze trzeba sie pieprzyc z jakimis lyzkami ?? Myslalem ze to bylo nascie lat temu ze trzeba bylo wlozyc sporo sily zeby sciagnac a potem jeszcze wiecej problemu zeby zalozyc opone. Ja przed wczoraj mialem pecha i przebilem detke, walnolem tylnim kolem dobrze w kraweznik i pssss , przyjechalem do domu i rekami bez zadnych przyzadow w ciagu 3-5 minut zlozylem i zalozylem opone. Nie robie tego zbyt czesto hehe,wiec to nie to ze potrafie..... tyle ze trzeba sobie kupic dobre oponki i obejdzie sie bez lyzek . A latki dobra rzecz, chociaz nie mialem okazji z nich korzystac ale niewiele miejsca zajmuja. Co do pompki to jest mozliwosc dokupienia "powietrza w spraju" kupuje sie naboje i mozna tym napompowac raz na full koło. W sumie to nawet nie wiem ile tam wchodzi ale obawiam sie ze to co pompuje w oponki okolo 3,5 - 4 atmosfery to by takie male gowienko nie wyciagnelo , chociaz.....
Tam ktoś pisał że zabiera łyżke do opon <hmmm> co to kurde za opony ze trzeba sie pieprzyc z jakimis lyzkami ?? Myslalem ze to bylo nascie lat temu ze trzeba bylo wlozyc sporo sily zeby sciagnac a potem jeszcze wiecej problemu zeby zalozyc opone. Ja przed wczoraj mialem pecha i przebilem detke, walnolem tylnim kolem dobrze w kraweznik i pssss , przyjechalem do domu i rekami bez zadnych przyzadow w ciagu 3-5 minut zlozylem i zalozylem opone. Nie robie tego zbyt czesto hehe,wiec to nie to ze potrafie..... tyle ze trzeba sobie kupic dobre oponki i obejdzie sie bez lyzek . A latki dobra rzecz, chociaz nie mialem okazji z nich korzystac ale niewiele miejsca zajmuja. Co do pompki to jest mozliwosc dokupienia "powietrza w spraju" kupuje sie naboje i mozna tym napompowac raz na full koło. W sumie to nawet nie wiem ile tam wchodzi ale obawiam sie ze to co pompuje w oponki okolo 3,5 - 4 atmosfery to by takie male gowienko nie wyciagnelo , chociaz.....
Polecane artykuły