SZYBKOŚĆ PODNOSZENIA

Aaa i w pasie mam dodane z 12cm lekko ... bo myslalem na poczatku, ze im wiecej tym lepiej

Na podstawie własnego doświadczenia pozwolę sie nie zgodzić z chwatem, sprzęt w znacznym stopniu odciąza i zabezpiecza stawy, oczywiście dzisiaj jego głównym celem jest poprawa i to wyrazna wyniku, choc podobno na samym początku jego stosowania nie taki miał cel. Na pewno przy dzisiejszych przewyzszeniach rzedu kilkadziesiąt kilogramów w razie nie umiejętnego używania lub jego uszkodzenia zwiększa sie tez niebezpieczeństwo urazu, (wspominał o tym między innymi Śledz w jednym z SdW). Jeden z moich zawodników który całkiem dobrze panował nad inzerem , nie bardzo sobie radził po przejsciu na tytana, pomimo tego wystartował w lokalnych zawodach i o mało nie doszło do tragedii. Przy podejsciu do sztangi o wadze 190kg sztanga zmieniła tor i leciała mu na twarz, asekuracja w żaden sposób nie zareagowała chyba nikt nie spodziewał się że coś takiego może się zdarzyć,na szczęście zawodnik sam ( do dziś nie wiem jak to zrobił) uratował się zsuwając się z ławki. Sztanga nie niepokojona przez nikogo wylądowała sobie w miejscu gdzie miał twarz. Innemu w sąsiedniej siłowni złamała tylko nos, na szczęscie miał mało na sztandze ale ci byli zupełnymi dyletantami. Również doświadczeni zawodnicy maja problemy ze pewnymi rodzajami sprzętu np wzorek -pisał w jednym z postów iż musiał zrezygnować z tytana bo nie był w stanie przewidzieć na 100% czy uda mu się trafić w punkt czego efektem było między innymi spalenie wszystkich podejść na ostatnich MP.Zdaję sobie sprawę że te fakty dają argumenty przeciwnikom sprzętu ale to nie zmienia rzeczywistości że sprzęt był i nadal będzie obecny w trójboju siłowym i to z bardzo wielu wzgledów .Pytanie tylko czy tworzenie jeszcze mocniejszego i wydajniejszego sprzętu jest dobrym kierunkiem, już dziś sprzęt pozwala na poprawienie wyniku w granicach 15-25i więcej
%, chyba jednak trudno to porównywać do skóry rekina w pływaniu czy kombinezonu w skokach narciarskich. Nie zmienia to jednak mojego zdania iż sprzęt jest potrzebny bo spełnia szereg funkcji i nie prawdą jest że tylko sztucznie winduję wynik.Gdyby nie miał nawracających problemów z kolanami i ktoś zadałby mi pytanie jaki sprzet bym wyeliminował to odpowiedziałbym że kostium bo nie wiele na nim zyskuje i taśmy bo również nie potrafię ich wykorzystać a dodatkowo nie lubię całej ceremoni z ich zwijaniem i zakładaniem (ból to sprawa marginalna) dlatego cwicze głównie w elastykach taśmy zakładam okazjonalnie (i już sobie odpowiadam dlaczego mało na nich dokładam)nie dał bym jednak zlikwidować koszulek bo uważam że jak mało kto potrafię je wykorzystać i mój wynik pomimo braku predyspozycji do wyciskania wygłąda w miarę przyzwoicie. Więć myslę sobie że "punkt widzenia zwykle zależy jednak od miejsca siedzenia ". Nie było by chyba przewrotu w klasyfikacji po likwidacji sprzętu, tu by się straciło tam by się zyskało.Zastanawiam się jaki to by miało wpływ na promocję dyscypliny, z pewnością mniejsze ciężary robią mniejsze wrażenie,jednak dyscyplina staje się znacznie tańsza do uprawiania, startuje więc więcej zawodników co już dziś można zaobserwować na mp Młodzików czy fenomenie jakim są akademickie Mp gdzie ostatnio startowało blisko 300 zawodników w większość bez sprzętu, oczywiście furory nie zrobili.

Przeczytałem wypowiedż spice że ktoś podnosi dużo bo się najadł koksu i równocześnie przywołałem sobie wypowiedz knr na temat sztucznego windowania wyniku przy użyciu sprzętu bez żadnego wysiłku( z tym absolutnie się nie mogę zgodzić, a wysiłek finansowy to co) i mam taką refleksję. Co sądzisz na temat zażywania suplementów, witamin, minerałów(alkoholu-grzmot12),co do koksu to sprawa jest raczej jasna ,przynajniej w oficjalnym obiegu. Przecież łykanie dozwolonych pastylek nie wymaga większego wysiłku a jednak w zdecydowany sposób wpływa na wyniki, czy należałoby zrezygnować z diety bo objadanie się filetami czy ryżem wykracza raczej poza srednią normę a ma kolosalne znaczenie podczas budowania formy. Można by szukać dalej i eliminować kolejne rzeczy powiedzmy odnowę biologiczną itp bo to również na upartego w nienaturalny sposób skraca czas regeneracji organizmu i daje wymierne efekty wydolnościwe.Tak moglibyśmy zabierać naszemu biednemu zawodnikowi kolejne nienaturalne komponety(może jeszcze trening choć tu czasmi trzeba się pomęczyć) aż byśmy uzyskali w pełni naturalnego trójboiste, tylko czy miałby on coś wspólnego ze wizerunkiem sportowca siłacza?
To nie jest jakiś sarkazm po adresem knr to tylko takie moje przydługie refleksje i nie przeszkadza mi to w niektórych kwestiach całkowicie się z nim zgodzić .

A może należałoby dozwolić na stosowanie tylko takiego sprzętu, który zawodnik potrafi sam sobie nałożyć? No bo czy to nie wyglada zabawnie, że zawodnik potrafi wycisnąć niebotyczny ciężar, a nie potrafi sam nałożyć sobie koszulki, która - oprócz wiadomego wpływu na wynik - jest przecież także normalnym artykułem ubraniowym, aby startujący nie wchodził na pomost "na golasa"? (o ile mi wiadomo, wymagane jest posiadanie jakiejkolwiek koszuli osłaniającej klatkę piersiowa). Podobnie w przypadku taśm - czemu tak wiele musi zależeć od osób niestartujących, a które wiążą zawodnika. Niech zawodnik sam się wiąże, jeśli już tych taśm w żaden sposób nie da się z trójboju usunąć. To jest trudne, na pewno dekoncentrowałoby zawodnika przed startem, ale wg mnie zawodnik byłby bardziej samowystarczalny. Tymczasem na wspomnianych akademickich mistrzostwach spotkałem się z cytatem: "ubierają ich jak paraolimpijczyków".
Co o tym myślicie.

Ciekawa dyskusja ogólnie, ja chciałem tylko zauważyć że specjalne buty dla sprinterów chyba za wiele nie dały skoro rekord świata n 100 m w ciągu 30 lat poprawił się o zaledwie 0.2 s, a jest to raczej kwestia łykania mocniejszych środków niż obuwia więc to porównanie według mnie jest zupełnie nietrafne.

kończas dyskuje chyba to mylicie sie (chwat i knr) odnosne wspomagania miesni i stawow sa przy tym chronienie ich sa specjalne plastry ktore jak przykleice wzdłuz mieśnia czworogłowego dadzą one efekt wspomagania miesnia, a co za tm idzie unikniecia rozerwania miomo wiekszego cieżaru to równiez tyczy sie wiazania w taśmach" jodełkowego"
jezli sprzet nakładał by sie sam to mniesza rola trenera co jeszcze zawodnika sobie zorganizowac wyjazd sami i sam podawac kartki, a to juz zalatuje amatorszczyzną, a tego nikt z nas by niechciał dla trójboju.
Panowie przypatrzcie jak zbudowany jest staw biodrowy, barkowy i kolanowy to uzmysłowicie sobie jak ma efekt sprzet w ochronie?
nie pytacie co z łokciowym dalczego nie nalożyć tu jakiegos sciskacza lub taśm, nie bo niestey budowa antomiczna nie pozwala na ucisk, reszta panowie jest przetestowana i przebadana, a naskurek czy siniaki to kosmetyka.

Jak nie chcecie odcisków przetarć naskórka lub sinaków to w rękawizkach mozecie pompowac swe ciąłka na maszynach do nieprzytomnosci jak kuturysci.

knr a nie pytasz o dociski od trzymania sztanigi moze każesz ipf wprowdzic rękawiczki lub jakieś inne gąbki?

"knr a nie pytasz o dociski od trzymania sztanigi moze każesz ipf wprowdzic rękawiczki lub jakieś inne gąbki?"

Ależ nie. IMHO im mniej sprzętu, tym lepiej.

sam mam odciski na rekach jak robotnik od lopaty z 20-letnim stazem
smiesza mnie rekawiczki czy tez gabki
ale to juz nie jest sprzet 3bojowy

Pora sk0ończyć tą dyskusje bo j ają wywołałem

WNIOSEK: trójbój siłowy coraz bardizej ucieka od korzeni swoich i to jest wielkie złó