Jest taka sprawa, ze jest gosc nizszy (o głowe), wysportowany i jest tak szybki, ze jak na maxymalnej predkosci mi zwieje na moj bok i do przodu to nie jestem wstanie NIC zrobic...poprostu sie nie zdaze rozpedzic, a gdzie mowa o dogonieniu go.
Sam jak na moj wzrost nie jestem najwolniejszy, ale tak szybki to nie bede nigdy (bo wzrost chyba mi to ogranicza). Z drugiej strony wiem, ze jakbym ja grał z jakimis dwu metrowymi żel beton klocami to ja w porównaniu do nich byłbym taki szybki Dżony.
Ale czy jest jakas rada na to ? Moje pytanie łączy sie z tym pytaniem: JAK DDOOBBRRZZEE kryc kolesia ? Zeby mi nie uciekł koło mnie NAGLE jak tani browar na słońcu ze sklepowych lodówek.
Co to znaczy dokładnie: "luki w kryciu" - jak ich nie robić, jak kryć KOMPLETNIE ! Co trzeba brac pod uwage !?