Mega gioga stagnacja.
Po 2 latach ten sam ciężar , a nawet już nie daję rady robić to co robiłem 2 lata temu. Tym bardziej ,że to nie są wielkie ciężary i do niczego nie dojde nigdy (na to wygląda)
Co zrobiłem? Zmniejszyłem ciężar (zwiększyłem powtrzenia , chociaż nawet wtedy po pierwszej serii wporzo ,ale druga już niemożliwa do zrealizowania i organizm się przyzwyczaił więc nie robiłem to co miało wbyć w założeniach)
Po 2 tygodniach zwiększam - ten sam efekkt (tylko oczywiście krótsze serie)
Po kolejnych 2 powracam do ciężarów początkowych (sprzed obniżenia) i nie mogę robić takiej ilości powtórzeń jak robiłem wtedy.
Mam już tego kompletnie dosyć ponieważ 2 lata i nic. Frustracja kompletna tym bardziej jak widzę (bądź słyszę) efekty u innych
Jakie wasze rady?
Sądzę ,że i tak nie pomogą ,ale jeszcze być może chcę coś spróbować zanim zrezygnuję z tej formy aktywności sportowej.
Bo poco robić coś co nie przynosi rezultatów?