teraz zyskalem odrobine wolnego czasu w zwiazku z czym postanowilem wrocic na wakacje do treningow. poki co przyzwyczajam miesnie do ciezarow Cwicze u siebie gdzie nie mam jakis specjalnych maszyn na nogi, nie miej chce cwiczyc kazda partie. Ze wzgledu na to ze cwicze sam i nie moge liczyc na niczyja pomoc, przysiady staja sie nieco klopotliwe. Ogolnie malo ich w historii robilem [w przeciwienstwie do martwego ciagu] i jakos obawiam sie ze przy wiekszym obciazeniu moge miec problem z opanowaniem sztangi. Kaleki z siebie robic zamiaru nie mam ani zaniedbac nog.
Zastanawiam na ile skuteczne byla by np. jazda rowerem lub wchodzenie po schodach z obciazeniem. Kiedys moj brat tak robil.
Licze na sugestie i nie wybrechtanie
>>> doradca w Dopingu <<<