Skd- niewypał

Dużo czytałem pozytywnego na temat standardowej diety low-carb. Wreszcie postanowiłem spróbować, no i narazie nie udało się. Jeśli chodzi o kalorie to sugerowałem się wiadomościami z forum, produkty na których oparłem dietę też były ok. No, ale jakoś nie mogłem i trzykrotnie po kilku dniach stosowania przerywałem dietę i objadałem się węglowodanami. Nie wiem czy mam słabą wolę, czy może to była reakcja organizmu której nie mogłem powstrzymać, poza tym miałem jakieś dziwne dolegliwości w okolicy lewego podrzebrza(trudno powiedzieć co to było raczej nie był to ból, ale coś dziwnego czułem czułem. Nie wiem czy próbować znowu bo takie zaczynanie i przerywanie nie jest najzdrowsze. Mam też pytanie odnośnie tego co pisze elis w swojej książce. Chodzi o okres wstępny do diety, może w tym tkwi problem(bo w swojej diecie stopniowo zmniejszałem węglowodany, kosztem innych makroskładników, aż doszedłem do ilości poniżej 25%, nie robiłem takiego szybkiego przestawienia, że na początek mało węgli, a po dwóch tygodniach trochę więcej). Po za tym jakie jest wasze zdanie jeśli chodzi o trening siłowy na skd, gdy węgle są w granicy 20%-25% zapotrebowania kalorycznego?

dwa tygodnie na 30 g weglowodanów.... ja obcinam wegle odrazu i sie nie ******le pierwszy miesiac lipa na tluszczowej pozniej looz