Nie wiemy na ile ta informacja jest prawdziwa, jednakże taki scenariusz wydaje się prawdopodobny. Tarver nie należy już do młodzieniaszków, a w jego wadze nie ma w chwili obecnej przeciwnika , na którym można by zarobić duże pieniądze po wyeliminowaniu Glena Johnsona. Inaczej jest z Jonesem, który choć ogłosił zakończenie kariery po dwóch zeszłorocznych porażkach z Tarverem i Johnsonem i nie walczył od dziesięciu miesięcy, jest w dalszym ciągu magnesem mogącym przyciągnąć tłumy. Antonio z pewnością dostałby za pojedynek sporo więcej "zielonych" niż za kilka walk z mniej znanymi rywalami. Dla Roya Jonesa Jr jest to sprawa bardziej honoru i prestiżu niż bój o wielką forsę. On nie ma nic do udowodnienia, był dziesięć lat mistrzem świata, zdobywał tytuły w pięciu kategoriach wagowych, boksował z najlepszymi zawodnikami wielokrotnie broniąc zdobytych laurów. W swoim czasie był najlepszym bokserem bez podziału na kategorie wagowe, a za swoje walki dostawał ogromne honoraria.
My oczywiście wolelibyśmy zobaczyć Tarvera w walce z Tomaszem Adamkiem, lecz podobno ekipa amerykanina nie kwapi się na razie do takiego pojedynku. Na chwilę obecną nieznany jest najbliższy rywal naszego rodaka, dlatego nie ma co wyrokować na przód. Poczekajmy spokojnie na rozwój wydarzeń oraz na wieści z obozu Boxing Europe & Glormax.
"I try to catch him right on the tip of the nose, because I try to push the bone into the brain." (M.Tyson)