Z dnia na dzień coraz mocniejszy...
...
Napisał(a)
Witam.Przedstawie moj problem...W poniedzialek na silowni pierwszy raz robilem łydki...Nalozylem sobie 100 kg i zrobilem 4 serie po blisko 20 powtorzen.Wczoraj we wtorek czulem tylko normalny bol...zwykle zakwasy...ale to co spotkalo mnie juz wczoraj wieczorem i dzisiaj rano to poprostu smierc moich lydek. Niesamowity bol...W ogole nie moge jak stoje sie wyprostowac...jak proboje to chyta taki skurcz ze nie wytrzymuje...probowalem sie rozciagac ale dochodze do pewnego momentu ruchu ze dalej tez nie da rady.Nigdy nie mialem podobnego bolu.O chodzeniu ine wspomne.Jak proboje przeniesc ciezar na jedna z nog to nadzwyczajnie upadam, tak jakby lydki nie mogly uniesc tego ciezaru. Bez podporki normalnie upadam jak kaleka.To chyba nie sa zwykle zakwasy.Chociaz mam nadzieje ze tak jest.Moze jutro juz bedzie lepiej.Mial ktos takie problemy?Co robic?
Witaj, przygotowaliśmy kilka tematów które mogą Cię zainteresować:
PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!
Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.
Sprawdź...
Napisał(a)
aaaaaaaaa ha ha, miałam tak!!! przez swoja własna głupote i nie chce Cię martwić ale tylko czas mi pomógł, nawet naprzemienne zimno-cieple prysznice nic nie pomogły, nie pomogły maści. A kulałam tydzien a też miałam tak jak ty ze nie mogłam normalnie nogi postawić, do tego ciagle próbowały lapac mnie skurcze. Wiesz, ja wiem ze zaraz powiesz ze to za duży ból, ale próbuj rozmasować-jedyne wyjście, ostrożnie oczywiście, ale próbuj, to najbardziej pomaga, mozesz uzyć własnie pomocniczo maści (bo sama maść nic nie da przy takim zakwasie, przynajmniej mi nie dała a widze że masz podobnie) . Nie przeciązaj nogi ale rozmasowac musisz jak chcesz żeby bylo lepiej
"Ten tylko jest wolny,
kto na wysokość wstępuje bez uciech,
a schodzi z niej bez żalu..."
Polecane artykuły