Szymon Ziółkowski, mistrz olimpijski z Sydney (2000) i mistrz świata z Edmonton (2001), zdobył brązowy medal lekkoatletycznych mistrzostw świata. W Helsinkach polski młociarz miejsce na podium zapewnił sobie rzutem na odległość 79,35 m, co jest jego najlepszym rezultatem w tym sezonie. Mistrzem świata został Białorusin Iwan Tichon, a srebro wywalczył jego rodak Wadim Dewiatowski. Obaj byli poza konkurencją, rzucając ponad 80 metrów.
Brąz wprawdzie jest, ale zadowolenie z osiągniętego rezultatu nie ma. Ziółkowski słabo ocenił swoje wszystkie rzutu, jednak najbardziej mu żal, że nie udalo się przekroczyć granicy 80 metrów.
- Trzecie miejsce to nie pierwsze, jak cztery lata temu w Edmonton, ale mogło nie być i tego brązowego medalu. Końcówka rywalizacji była bardzo nerwowa. I Niemiec, i Fin, i Rosjanin Konowałow mogli zabrać mi medal. Na szczęście nie udało się im. Mam jednak niedosyt, że nie przekroczyłem 80 metrów i nie rzuciłem dalej, niż 22 lata temu Zdzisław Kwaśny, który na tym to stadionie zdobył także brązowy medal pierwszych mistrzostw świata.
"I try to catch him right on the tip of the nose, because I try to push the bone into the brain." (M.Tyson)