W zasadzie przyjechałem tu, by walczyć z Andrzejem Gołotą. Jednak kontuzja wyeliminowała go z tego pojedynku i pojawiła się propozycja starcia z Oliverem McCallem - powiedział w "Przeglądzie Sportowym" Przemysław Saleta przed sobotnią walką z byłym mistrzem świata podczas gali bokserskiej w Chicago.
- Trenowałem bardzo ciężko, mam za sobą wiele rund sparingowych i uważam, że jestem w świetnej formie - stwierdził Saleta.
- Wiem, że mój rywal należy do twardych przeciwników, w końcu to były mistrz świata i czuję przed nim respekt. Mam jednak nadzieje, że w pojedynku pomoże mi liczna grupa polskich kibiców , którzy pojawią się na trybunach - dodał polski pięściarz.
W sobotniej gali wystąpi także Maciej Zegan, który zmierzy się z Jesusem Perezem.
- Czuję się dobrze, wspólnie z trenerem wykonaliśmy kawał dobrej roboty, więc o swoją formę jestem spokojny. Wiem po co tu przyjechałem. To moja szansa, by zaistnieć na amerykańskim rynku. Trochę denerwujące były zmiany rywali. W ciągu ostatnich kilku tygodni mój przeciwnik zmieniał się czterokrotnie. Jednak są to wszystko rywale, których mogę i muszę pokonać, jeżeli marzę o tytule mistrza świata. Jeżeli tylko nadarzy się okazja, by zakończyć walkę przed czasem, to postaram się ją wykorzystać - mówił Zegan.
Walką wieczoru będzie pojedynek Hasima Rahmana z Monte Barrettem o prawo do późniejszej walki z Witalijem Kliczką o tytuł mistrza świata federacji WBC w kategorii ciężkiej.
"I try to catch him right on the tip of the nose, because I try to push the bone into the brain." (M.Tyson)