W początkowych rundach walka była bardzo wyrównana. Argentyńczyk okazał sie wyjątkowo twardym rywalem i postawił bardzo twarde warunki Kotaiowi. Lujan nie czuł najmniejszego respektu przed węgierskim mistrzem i od początku walki nastawił się na zwycięstwo przez "urwanie głowy" rywalowi. Doświadczony Węgier nie dał się zaskoczyć i umiejętnie unikał bijatyki.
W późniejszych rundach powoli zaczynała sie zarysowywac przewaga Kotaia. Zaczął częściej trafiać. Obydwaj zawodnicy walczyli dość nieczysto jednak sędzia zdecydował sie w dziesiątej rundzie na odebranie punktu Kotaiowi. Powodem ostrzeżenia miało być przytrzymywanie rywala. Decyzja sędziego była w stu procentach niesłuszna i spowodowała taki, a nie inny werdykt końcowy.
Przypomnijmy, że w walkach mistrzowskich, w przypadku remisu pas zostaje u obrońcy tytułu.
Promotor Kotaia od razu po walce złożył oficjalny protest do władz IBO w związku z niesłusznym odebraniem Węgrowi punktu w dziesiątej rundzie.
Mihaly Kotai dzieki tej walce przedłuzył kontrakt z Węgierska telewizją na kolejne 3 lata.
"I try to catch him right on the tip of the nose, because I try to push the bone into the brain." (M.Tyson)