Mam taki problem. Przystąpiłem do pisania diety, więc (co dziwne nie jest) zacząłem od odbliczenia zapotrzebowania kalorycznego. Wszystko ładnie, pięknie, ale... Każdymi metodami wychodzi mi inny wynik, a wahania sięgają nawet 1000KCAL!
Metodą qaz'a wychodzi ok. 2500 KCAL (! )
Metodą Tyki ([http://www.exrx.net/Calculators/CalRequire.html]) wychodzi ok. 3500 KCAL (! )
Natomiast metodą dostępnego w sieci arkuszu EXCEL'a, który liczy zapotrzebowanie otrzymuję również ok. 2500 KCAL.
Co jest grane? Która metoda jest najbardziej poprawna?
Układam plan na masę, mam 16 lat, 72kg, 181cm.
Pomocy.
Z góry dziękuję.