Kilka slow o KM

ja mam judogę pochlapaną krwią swoją i cudzą... a judo to taki bezpieczny sport

Boofi, znalazlem sposob i sie spieraja idealnie. Po ostatniej sobocie znowu musialem prac Te same. Moze to jakies fatum.

>>> x-ray Kreiten czytajac twoje wypowiedzi odnosze wrazenie, ze Ty i twoi specjalisci nie zdajecie sobie kompletnie sprawy z tego czym jest walka na ulicy. To co tam przecwiczyliscie w tej bramie to czysta teoria nie majaca zbyt wiele wspolnego z ulica. Wszystko pieknie wyglada gdy sie oczekuje udawanego ataku - brak elementu zaskoczenia, wie sie ilu jest pseudo przeciwnikow (brak dekoncentracji zwiazanej z niewiadoma liczba atakujacych), zna sie ich rostawienie, wie sie jakie wykorzystaja srodki, akcja dzieje sie za dnia przy idealnej widocznosci, brak pompowanej adrenaliny, brak elementu zagrozenia zycia etc. Myslisz, ze takie sytuacje sa sygnalizowane przez atakujacych przeciwnikow i masz choc chwile na zastanowienie sie nad taktyka? Sprawa wyglada zazwyczaj tak, ze albo cichcem dostaniesz z bejzbola w potylice i jesli bedziesz mial szczescie to obudzisz sie w szpitalu, albo z nienacka dostaniesz od tylu bombke w glowe/zabki wpadajac przy tym w calkowita dezorientacje - skad, co i dlaczego? Kazdy mozg potrzebuje czasu na przeanalizowanie/zrozumienie sytucji. A to zabiera czas, ktorego sie w ogole nie ma. Zakladajac, ze zalapales sie na opcje 2'nd to wystarczy, ze odwrocisz sie w strone, z ktorej otrzymales prezent, w celu ustalenia kierunku ataku a w tym czasie dostajesz z tylu bombke nr 2 od drugiego napastnika. Deorientacja sie poglebia wlacznie z urazami twarzy/glowy. A co bedzie, gdy dostaniesz dwie bombki z dwoch roznych kierunkow? Sprobuj przetrenowac ta sytuacje z trzema pseudo napastnikami majacymi zalozone rekawice box., w porze nocnej, na full kontakt. Powodzenia. Pozdrow waszych specjlistow, ktorzy sami sobie nadaja takie miano. Bo specjalistami to oni sa... ale tylko u siebie i wsrod lajkonikow nie majacych o ulicy bladego pojecia.<<<

Witam. Jestem nowy na tym forum. Wiem że to stary temat ale chciałbym odpowiedzieć na powyższy wątek. x-ray ma dużo racji choć nie dokońca się z nim zgadzam, że krav maga zupełnie nie pomaga na ulicy. Ćwiczyłem krav magę przez parę miesięcy i moim zdaniem raz uratowała moją skórę. Jednej z żeczy której się nauczyłem to skanowanie otoczenia. Pewnego lata pojechałem do rodziny na wieś. W czasie powrotu z wiejskiej &#8222;dyskoteki&#8221; drogę zastąpiło mi pięciu wyrostków ( nie bez powodu, trochę im wcześniej napyskowałem i postanowili się odgryźć). Wiedziałem że żadne z nich kozaki i sądziłem że na kolejnej pyskówce się skończy. Niestety się przeliczyłem. Dzięki skanowaniu w odpowiednim momencie zdołałem się zasłonić przed sztachetą, (koleś stał za moimi plecami) i dać nogę z miejsca zdarzenia. Myślę że gdybym nie ćwiczył opcji obrony przed paroma napastnikami niezdołałbym się obronić przed ciosem i skończyłbym z rozbitym łbem.
Wiem, że miałem sporo szczęścia i gdyby kolesie byli lepszymi fajterami to żadna km by mi nie pomogła, ale i tak wydaje mi się, że warto uczyć się systemu, który choć w namiastce uczy jak zachować się w takich sytuacjach niż nie robić nic. Człowiek (jeśli nie jest wyszkolony) w spięciowych sytuacjach zachowuje się automatycznie i dobrze jak ma tą &#8222;automatykę&#8221; choć trochę wyrobioną.
Pozdrawiam.

1. Witamy na forum.

2. Na przyszłość nie odświeżaj starych tematów-to nie jest mile widziane.

3. Dyskusje o KM prowadzimy w temacie założonym przez wilka80 "Trenujący KM i ich doświadczenia".

4. Wypełnij profil (wiek, staż w sztukach walki itd) i zapoznaj się z regulaminem forum i (szczególnie!) tego działu, żeby uniknąć konfliktów z kadrą.

btw: odświeżanie ujdzie przy sensownym odświeżaniu - juz nie bądźmy tacy pryncypialni

Witamy na Forum!
Zastosuj się do postu Caviora.
Zadam tylko jedno pytanie - jak doszło do tego, że pięciu zastąpiło Ci drogę i nagle jeden z nich ze sztachetą znalazł się za Tobą???

Szósty był pewnie w krzakach

Mengistu:

Wyciągasz temat skazany na zapomnienie tylko po to, by popisać się humorem? Kombinuj tak dalej-a nietrudno się domyślić, jak to się skończy.

Mengistu - ostrzeżenie.