Szacuny
0
Napisanych postów
517
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
7139
Witam.
Ciekawi mnie jedna sprawa:
kiedy biegam i myślę o bieganiu, albo o dystansie, czy skupiam się żeby jak najwięcej przebiec szybciej się męczę, niż wtedy gdy biegne i myślami jestem gdzies na wakacjach, imprezie itd.
Jaki to ma wpływ na efektywność treningu? Czy lepiej mysleć o tym co się robi i biec krócej, czy może robić to automatycznie i mysleć o czymś innym? Szczególnie teraz gdy biegam z odtwarzaczem mp3 myslę sobie o róznych innych sprawach i biegnie mi się dużo lżej.
Zaznaczę, że jestem początkującym biegaczem, który chce przede wszystkim spalic troche tłuszczu.
Jeszcze jedna sprawa:
czy można biegac rano na czczo? Czy odbija się to na zdrowiu? Po jakim czasie mniej wiecej zaczynamy spalać tłuszcze?
Rano biore też teraz HMB mega caps Olimpu i Thermo Speed Extreme Olimpu.
Mam 173cm i ważę jakieś 84kg. Jestem dośc sporo umięśniony, ale tluszczu tez mi nie brakuje.
Szacuny
1
Napisanych postów
76
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
665
Tłusz spala sie po 30-40 minut ciągłego biegu, bieg ten nie może być zbyt szybki, jeżeli biegasz rano na czczo tłuszcz spala sie szybciej, a wiec rano na czczo jak najbardziej możesz biegać. Ja jak biegam staram sie myśleć o czymś innym, bo jezeli skupiasz sie na biegu, myślisz o tym ile biegniesz to Twoje wyniki faktycznie mogą być gorsze. Odpowiednie nastawienie jest bardzo ważne. pozdro
Szacuny
0
Napisanych postów
255
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
7199
Według tego tekstu skupienie sie w jak najwyzszym stopniu w tym przypadku na chodzie nie powoduje zmeczenia:
"Przywykliśmy to takiego podróżowania, by jak najprędzej znaleźć się w miejscu, do którego zmierzamy. Im szybciej gdzieś dotrzemy, tym lepiej. Im dłużej trwa podróż, tym bardziej się męczymy, czujemy znużenie i ogarniającą apatię. „Chód z uwagą” jest chodzeniem dla samego chodzenia. Przemieszczaniem się bez celu. Można go wykonywać w pojedynkę, można w grupie. Jeśli idziemy sami, sami jesteśmy sobie przewodnikiem. Natomiast grupa kilku osób polega na kimś kto ją prowadzi i dba o bezpieczeństwo pozostałych. Należy ustawić się gęsiego, na odległość wysuniętej do przodu ręki. Kolana podnosić nieco wyżej niż zwykle. Rytm marszu powinien być ten sam dla wszystkich, można dodatkowo ustalić, że wszyscy stawiają stopy dokładnie po śladach przewodnika. Grupa rusza i maszeruje. Im dłuższy jest spacer, tym mocniej jest odczuwalny wpływ techniki na umysł pojedynczego człowieka, jak i całej grupy, której członkowie zlewają się w energetyczną jedność. Dodatkowo można zawiązać oczy, ale lepiej wtedy, gdy grupa podobne marsze już odbywała. Najpierw wybiera się tereny płaskie, wszystkim znane. Później mogą być coraz bardziej strome i obce. Maszeruje się bez ustalonego celu podróży. Nie należy nic mówić, ani myśleć. Natłok myśli pojawiający się u wszystkich początkujących jakąkolwiek formę medytacji najlepiej puszczać „mimo uszu”. Staraj się jak najbardziej skupić na chodzie i nie ciągnąć wątków twojego wewnętrznego dialogu. Bądź na czczo lub podczas lekkiej głodówki. Stan zmęczenia, nawet po kilkugodzinnym marszu nie powinien wystąpić. Przeciwnie – będziecie tryskać życiem i energią. Jeżeli mijacie coś, co warto obejrzeć, zatrzymajcie się, po czym kontynuujcie marsz. Nie oglądajcie widoków „w locie”. Pamiętajcie, by chodzić dla samego chodzenia. Praktyka ta stosowana jest przez Indian. Przy jej użyciu mogą oni przemieszać się na bardzo duże odległości bez pokarmu, a czasem i bez wody."