Szacuny
15
Napisanych postów
898
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
24602
Witam. Ostatnio naszly mnie pewne przemyslenia. Ciagle pisze sie i mowi o kontuzjach, niejednokrotnie ciezkich, wykluczajacych na dlugo badz na zawsze ze sportu. Ale czy to nie jest wylacznie nasza wina? Otoz o co mi chodzi. Jak to jest ze w sredniowieczu ludzie potrafili nosic na sobie kilkudziesiecio kilogramowe zbroje, przecietny czlowiek byl w stanie nosic duze ciezary i podejrzewam ze w przeciwienstwie do dzisiejszej cywilizacji malo kto narzekal na uporczywe kontuzje stawow, sciegien itp. Ludzie byli krepi i silni, na co wskazuje wiele zrodel historycznych. Kazdy pracowal fizycznie od dziecinstwa, regularnie i ciezko - czyz nie to jest kluczem do mocnego i silnego, niepsujacego sie organizmu? Teraz przecietny czlowiek leniuch**e przed telewizorem, jak sie schyla to ledwo podnosi, narzeka na osteoporoze, nadcisnienie, kolana, kregoslup - qrwa, to nasza wina! Ja wiem ze zyli Oni krotko i rowniez mieli swoje choroby i kontuzje, ale pomyslcie - napewno nie w takim natezeniu jak dzisiaj, a organizmy przez tak krotki okres czasu nie daly rady ewoluowac. Zreszta nawet dzisiaj istnieja ludzie-cyborgi jak chociazby nasz czolowy strongman. A teraz przecietny czlowiek budzi sie w wieku 25-30 lat z duza otyloscia, zerowa wydolnoscia i kosciami kruchymi jak spruchniale drewno i kupuje "cudowne pigulki" od ktorych uzaleznia swoje zdrowe psychiczne jak i fizyczne. Czy rzeczywiscie jest chociaz cien racji w tym co pisze czy pierdziele tylko farmazony?
Recepta: trening od wczesnego dziecinstwa, najlepiej jakies SW, wczesna mlodosc - silownia i zaloze sie ze taka osoba w wieku 20 lat mialaby uklad hormonalny i nerowowy jak czlowiek na delikatnej szprycy :)
Zmieniony przez - Thamuz_ w dniu 2006-08-12 14:26:43
Szacuny
9
Napisanych postów
305
Wiek
43 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
3521
Witam!!!
Po przeczytaniu przypomniał mi się teledysk "Do the evolution". Coś w tym jest. W dawnych czasach było inne żarcie, mniej przetworzone, mniej rozwinięta cywilizacja. Sami jesteśmy sobie winni dzięki naszemu rozwojowi cywilizacyjnemu. Nawet nie można nazwać tego postępem, bo postęp to dla mnie nie to coś co nowe, tylko dobre.
"Jedyne miejsce, gdzie sukces jest wcześniej niż wysiłek, to słownik" - Vince Lombardi
"Życie jest jak Miriam: Niby wszystko ładnie, pięknie, a tu h*j"
Szacuny
22
Napisanych postów
491
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
14527
Macie racje!!Dawniej człowiek jak nic nie upolował to szedł spać głodny lub padł ofiarą bo był słaby.W sumie oni nie kształtowali swego ciała, kształtowali go w sposób utylitarny, do wojny lub do polowania.
Loknijcie:https://www.sfd.pl/temat224688/
Szacuny
510
Napisanych postów
8840
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
54407
Thamuz a ja się z Tobą nie zgodzę! To znaczy nie do końca. Dawniej była też swojego rodzaju "naturalna selekcja" - umierało więcej słabych noworodków.
Stąd jak ktoś przeżył dziecinstwo w miarę nei chorując, to już było wiele Medycyna była na o wiele niższym stopniu, ale ludzie się męczyli z kontuzjami (złamania, zwichnięcia itp.) o braku lekarstw nie wspomnę, a wszystkiego się wyleczyć ziółkami nie da! Średnia życia była około 30 lat (pisze o czasie jakimś 7-9 wieków temu).
Z drugiej strony mamy dzisiaj tzw. choroby cywilizacyjne - niektóre te co podałeś, czyli: kręgosłup, pikawa, stres itd. Bierze się to z braku ruchu, zasyfionego środowiska i*****owego jedzenia (konserwanty itp.).
To tyle! Pozdro!
Sogów nie odbijam, jak podobała Ci się moja wypowiedź, to wejdź na www.pajacyk.pl !