Ricardo Arona
Wzrost: 180cm
Waga: 91kg
Data urodzenia: 07.17.1978
Klub: Brazilian Top Team
Highlight:
"Mój duch jest naprawdę silny . . . Może to głupie , ale na całym ciele mam mnóstwo tatuaży z wizerunkiem tygrysa . Czuję się jak tygrys , gdy ruszam do walki . Do walki? A nie na polowanie ? On albo ja - i tylko to się liczy . W ringu zawodnik vale tudo musi być jak zwierzę . Nie wolno mu odczuwać strachu . Przegraną widać już po oczach . Kiedy popatrzę w oczy przeciwnika i zauważę , że się boi , to szarpię jak dzika bestia " .
Tygrys to jedno z najstraszniejszych i najpięniejszych zwierząt . Symbolizuje siłę , upór i odwagę . Budzi zarazem strach i podziw . Ma miękkie i zdecydowane ruchy , pełne wewnętrznej gracji , a w jego przenikliwym wzroku kryje się coś magnetycznego . Można pomyśleć , że przez cały czas spogląda na ofiarę .
Podobny opis mógłby dotyczyć Ricardo Arony - i wszelka zbieżność nie byłaby tu całkiem przypadkowa .
Nałóg
Najlepszym zawodnikom vale tudo nie wystarcza sam trening techniczny i przygotowanie kondycyjne . Tego akurat Aronie nie brak . Jest jeszcze coś , co nie wszyscy mają , a co stanowi o różnicy . . .
- Tylko ty wiesz , co naprawdę czujesz w chwili gdy znajdziesz się na ringu . Nie da się tego opowiedzieć . . . Dla mnie najważniejszy jest solidny zastrzyk adrenaliny . To jak choroba . mam wrażenie , że cały świat należy do mnie . Mógłbym nawet umrzeć na ringu . Przypominam sobie całe moje życie . . . wszelkie wartości i nadzieje . . . Staram się pokonać strach i wzbogacić umysł . Życie staje się dużo łatwiejsze , gdy pokonasz własne koszmary .
Sukcesy w vale tudo wymagają wiele poświęcenia . Dlaczego więc Ricardo wybrał tę właśnie drogę ?
- Nie wyobrażam sobie , żebym mógł robić coś innego . Trening jiu jitsu zacząłem , gdy miałem czternaście lat , ale już wcześniej trenowałem judo i karate . Sztuki walki uprawiam od ósmego roku życia . Zawze walczyłem i praktycznie nie mogę żyć bez tego! Kiedy miałem powazne kontuzje jak np. złamane żebro , czułem się wręcz okropnie , bo nie wolno mi było normalnie walczyć i trenować . Walkę mam we krwi . Bez niej zginę .
Początki
Arona opowiada o spotkaniu "bjj kontra luta-livre" rozegranym w 1991 roku . Zwyciężyli wtedy trzej zawodnicy brazylijskiego jiu jitsu : Murilo Bustamante , Fabio Gurgel i Wallid Ismail .
- W tym dniu poczułem prawdziwą siłę i więź , która ich łączyła . Postanowiłem do nich dołączyć .
Po dwóch miesiącach trneingu jiu-jitsu , Ricardo pokłócił się ze swoim pierwszym instruktorem i znalazł sobie inną szkołe , w której spędził półtora roku . Z niebieskim pasem w ręku zaczął treningi u niejakiego Lelio .
- To był facet , który cholernie wiele mnie nauczył . Z gi i bez gi . . . Miałem piętnaście lat , ale on mi kazał walczyć z najpotężniejszymi . Treningi w grupie ośmiu ćwiczących odbywały się w zwykłym garażu .
- Trenowaliśmy vale tudo i jiu jitsu . To właśnie w tym garażu wybiłem się na mistrza kraju w 1994 roku .
Ricardo ćwiczył z Lelio do dnia , w którym dostał purpurowy pas . Wtedy trener uznał że już nie jest w stanie nic więcej go nauczyć . Poradził mu , żeby poszukał sobie silniejszego teamu gdzieś w Rio de Janeiro .
- Tylko ci , co mieszkali w Rio mieli dostęp do technik . W Niteroi było to prawie niemożliwe .
Pierwszą szkołą , do której trafił była akademia Andre Paderneirasa .
- Nie wiem dokładnie , co się wtedy stało , ale poprostu źle mnie traktowali . Wtedy odszedłem do Carlsona , żeby rozpocząć zawodowy trening vale tudo .
Ricardo miał 18 lat , purpurowy pas i całkiem niezłe podstawy , lecz brakowało mu wielu technik .
- Poszedłem tam , żeby trenować vale tudo . Nie nosiłem gi . Właśnie zaczęły się wakacje i z zawodowych czarnych pasów był tam tylko Wallid . Poćwiczyliśmy trochę razem .
Potem jednak Arona dowiedział się , ze jest za młody m aby trenować vale tudo . Nie znalazło się dla niego miejsce wśród czarnych pasów . dzisiaj twierdzi , ze jedyną trwałą rzeczą w tamtych czasach była hierarchia zawodników . Wrócił zatem do treningów w gi i najpierw został mistrzem stanu , potem wicemistrzem Brazylii , a jeszcze później mistrzem świata w swojej kategorii wagowej i absolutnym mistrzem świata subission wresting podczas zawodów Abu Dhabi . Po tym występie stał się wszędzie znany , wszyscy widzieli go na podium , kiedy odbierał czarny pas mistrzowski .
Prawdziwa miłość
Po mistrzostwach Abu Dhabi dostawał mnóstwo propozycji walk w vale tudo . Wreszcie da się skusić .
- Wiedziałem , że po czymś takim długo nie włożę gi , przynajmniej na mistrzostwach świata . Walczyłem z czarnym pasem . Przed zawodami trenowałem tylko dwanaście dni i to po niemal rocznej przerwie . Udało mi się skończyć turniej na drugim miejscu . Uważałem , że nie mogę wygrać , skoro porządnie nie ćwiczyłem . Teraz walczę w turniejach Pride i coraz trudniej mierzyć mi się z zawodnikami gi . Jiu-jitsu daję mi głęboką satysfakcję , ale na tym nie mozna zarobić . Musiałem wybrać vale tudo , chociaż to nie jest moja główna pasja . Sportowe jiu-jitsu jest z kolei tylko drzwiami , przez które można dojść do sukcesu .
Tytuły
Ricardo Arona ma zaledwie 28 lat i pełną świadomośc tego , że wszystko przed nim dopiero się zaczyna .
- Walczę już ponad 10 lat , ale w tej chwili , zacząłem więcej i w moim życiu zaczął się zupełnie nowy etap . Teraz o wiele bardziej niż kiedyś potrzebuję fachowej pomocy .
Skromny chłopak - a jednocześnie trzykrotny mistrz Abu Dhabi i mistrz Rings , posiadający również pas NAGA .
- W moim życiu wydarzyło się wiele wspaniałych rzeczy - zwycięstwa w mistrzostwach świata , Prdie albo Abu Dhabi . Zwycięstwo w ringu nie ma swojej ceny ! Jedno jest lepsze od drugiego . Sam nie wiem , którą moją walkę mógłbym nazwać najlepszą . Chyba mam ją jeszcze przed sobą . Teraz mysle tylko o przygotowaniach i treningu .
Instynkt
Skąd się bierze siła Ricardo Arony? Dlaczego jest tak wyjątkowy? Gdzie tkwi jego tajemnica?
On sam uważan , że we współczesnym vale tudo o zwycięstwie decyduje lepsze przygotowanie fizyczne .
- Oczywiście trzeba mieć też odpowiednią wiedzę i technikę . Ale to się równoważy . Moim zdaniem , różnica tkwi w przygotowaniu .
Zaleca innym korzystanie z pomocy asystentów , ale sam postepuje w myśl zasady : "Pilnie słuchajcie tego , co mówię , ale nie patrzcie na to , co robię " . Przygotowuję się w samotności . Moje ćwiczenia są zupełnie inne . . . Może jedyne w swoim rodzaju? Dzięki nim czuję się silni i jakby spełniony . Mogę żyć w górach , w lesie i and morzem .
Ćwiczy codziennie , weług własnej metody . Poza treningiem specjalistycznym wspina się po skałach , wykonuje ćwiczenia izometryczne , podnosi ciężary , surfuje , jeździ na łyżwach i biega po piaszczystej plaży .
- Lubię na przykład walczyć z morskim prądem . To mi daje dodatkową siłe i staje się prawdziwą walką o przterwanie , bo jeśli przegram to utonę . Nie unikam żadnych niebezpieczeństw , bo to samo czeka mnie na ringu . Lubię trenować w samotności . Czuję się wtedy częścią natury , obdarzoną jej ogromną siłą .
Domator
Nawet najsilniejsi ludzie mają jakieś słabe punkty . W przypadku Ricardo Arony nie jest to związane z walką .
- Kiedy wyjeżdżam na zawody , bardzo przeżywam długie rozstanie z rodziną , narzeczoną , miastem , plażą (Itaquatiara) , okręgiem (Sao Fransico) i psami . Nie potrafię się be znich obyć , bo w gruncie rzeczy jestem domatorem . Przyznaję , że czasami zachowuję się jak mały chłopiec .
- Ciągle muszę coś robic , wciąż sprawdzać . Odpocznę , kiedy będę stary . Bywa , że staję się nieznośny , zwłaszcza tuż przed turniejami . Wszystkim daję wtedy popalić , a potem przepraszam . Tak jak ścigane zwierzę potrzebuje czasu , przestrzeni i nieco prywatności . Na szczeście wszyscy są cierpliwi i wiedzą , że jestem inny , bo mam taki zawód .
Sława
Każdy sportowiec chce być sławny przede wszystkim we włąsnym kraju . Wszędzie być znany i kochany , stać się idolem dla swoich ziomków . Lecz dla Arony i niemal wszystkich fighetrów vale tudo to tylko powód do frustracji.
- Dobrze nas znają w Japonii , u Arabów i w Stanach Zjednoczonych . W Brazylii nie cieszymy się popularnością . Sześć lub siedem razy do roku lecimy na drugi kraniec świata , żeby walczyć . Kto więcej od nas robi dla ojczyzny? Nikt , bo nawet brazylijskie wojsko ćwiczy tylko we własnych koszarach . A my promujemy nasz krają za granicą - i nie mamy za to żadnej nagrody . Powinniśmy być przecież traktowani tak , jak u siebie są traktowani Mike Tyson i Hollyfield . Rząd powinien nas wykorzystać dla poprawy życia społeczeństwa . mogliśmy na przykład przekonywać ludzi o roli sportu . o tym , że warto ćwiczyć , a nie ćpać i pić tanią wódę . Gdyby włączyły się w to media , to jednocześnie można by zmienić negatywny obraz vale tudo .
Wejśc na ring i w każdym zakątku świata walczyć za ojczyznę , to sen , który o dziwo spełnił się na jawie .
"Płacz na treningu , śmiej się podczas walki "
"To jest mój świat. Wejdziesz do niego to wyjdziesz jako przegrany. Obiecuję Ci to " Frank Shamrock