Kraków, siłownia, problem, pytanie

Witam wszystkich,

To mój pierwszy temat na tym forum, więc proszę o wyrozumiałość.

Chciałbym naszkicować mój problem, a mianowicie postanowiłem zacząć chodzić na siłownię. Nie byłoby w tym zresztą nic dziwnego, bo wiele osób chodzi. Chodzi o to, że ja wcześniej nigdy nie chodziłem na siłownię, na dodatek w szkole (podstawowa, gimnazjum, liceum) byłem zwolniony z WF, ze względu na problemy z kręgosłupem (skrzywienie boczne). Dawniej rehabilitacja i własne ćwiczenie w zaciszu domowym. Teraz, gdy podrosłem, zaczęły się studia itp. i itd. lekarz zalecił, aby chodził, żeby pobudzić zwłaszcza mięśnie pleców. Mam działać jak normalna osoba w moim wieku (20 lat), tylko na początku powinnienem unikać zbyt wielkich obciążeń (a najlepiej tak, aby odciążyć kręgosłup). Czyli wszystko w porządku, właśnie chciałbym wszystko zacząć od nowego roku, takie postanowienie noworoczne, aby poćwiczyć, dla zdrowia, kondycji, satysfakcji itp. i itd.

Chciałbym skierować do Was, którzy siedzicie w tym temacie już naprawdę długo i jesteście może z okolic Krakowa, takie oto pytanie. Otóż moje rozeznanie w siłowniach na terenie Krakowa jest na razie trochę nikłe i trochę teoretyczne. Jeśli coś to dopiero zacząłem przeglądać strony w internecie, które się reklamują. Gdybyście mogli mi pomóc. Jaka siłownia jest Waszym zdaniem w sam raz dla mnie? Chodzi mnie o fachowych instruktorów, którzy pomogą, doradzą, ustawią indywidualny program, jakaś dietę. Tacy z prawdziwego zdarzenia, którzy znają się na rzeczy. I najważniejsze, nie mam zbytniej muskulatury i nie chciałbym, aby ludzie patrzyli na mnie jak na wybryka natury czy coś w tym guście. Normalni ludzie na normalny poziomie, bez docinek czy dziwnych spojrzeń.

Z tego, co wiem jedna z lepszych siłowni jest w Parku Wodny. W sumie mam najbliżej, ale cena jest tam dość duża. Oczywiście, nie wykluczam jej, ale czy jest jeszcze jakaś (ja nadal szukam), która spełnia powyższe warunki? Czy widzicie jakąś alternatywę?

Z góry dziękuję za odpowiedź.

Pozdrawiam,

Siema nie pomoge ci w znalezieniu silki bo nie ejstem z krakowa ani okolic ale jedno ci powiem. Na silownie nie chodza same karki :) na kazdej silce znajda sie normalni przecietni ludzie bez wyroznaijacej sie muskulatury wiec nie masz co sie martwic tym ze nie masz ''mułów'' jak niektore byki a taka rada znajdz sobie kumpla jakiegos co bedzie tez chodzi na silke bo zawsze lepiej jest z kims kogo znasz czy pogadac czy cos zawsze lepiej :) pozdro ziOOm

Dzięki, liczy się dla mnie każda rada. Jesli chodzi o znajomych, to w tej materii dość krucho, bo nie znam nikogo, kto chodzi. Fakt w dwójke zawsze raźniej i można z kimś porozmawiać.

wybierz ta ktora jest najblizej
a co do spojrzen innych osob - jak nie bedziesz sie zachowywal jak kretyn to bedzie wszystko wporzadku - kazdy kiedys zaczynal w koncu

"pobudzić zwłaszcza mięśnie pleców. Mam działać jak normalna osoba w moim wieku (20 lat), tylko na początku powinnienem unikać zbyt wielkich obciążeń (a najlepiej tak, aby odciążyć kręgosłup)"

sprzecznosc, jak chcesz odciazac kregoslup to w jaki sposob chcesz go wzmocnic ?

Widzisz, tak Mu lekarz doradzil...

Problem w tym ze "instruktor" na silowni tez pewnie nie bedzie wiedzial ale zrobi madra mine i trening Mu wymysli.

Silke wybierz najblizsza. Towarzystwo olej bo nie poszedles tam szukac kolegow. Przy jakimkolwiek dyskomforcie analizuj go i staraj sie poprawic.

Prawdopodobnie musisz przyjac ogolna zasade by nie obciazac kregoslupa z gory nadto. A to bardzo mocno ogranicza bo dotyczy kazdego cwiczenia w ktorym nie lezysz i trzymasz ciezar.

I na poczatek skup sie na wzmocnieniu brzucha i prostownikow grzbietu. Z tym ze prostowniki wzmacniaj bez dociskania kregoslupa wiec najlepiej wyprostami tuowia, ewentualnie "dzien dobry". Martwy np juz bedzie problemem bo bierze sie tam stosunkowo duzy ciezar i "dogina" kregoslup.

I pisz na forum, troche tutaj ludzi jest ktorzy mieli podobne problemy wiec jak sie uda to doradza.

Najbliższa, czyli kierunek Park Wodny. Jeśli chodzi o kasę, to zobaczę co z tego wyniknie.

Jeśli chodzi o tą sprzeczność, to lekarz powiedział, żebym na początku nie dźwigał "zbyt dużych" ciężarów, chyba, że w pozycji leżącej. Bo może się tak zdarzy (a wcale nie musi), że coś mi się z kręgosłupem porobi (coś strzeli czy coś), jak mięśnie wokół kręgosłupa będą na tyle rozwinięte i silne, to bez problemu większy ciężar nie będzie stanowił problemu. Niby ćwiczę w domu (mam "wiosełka") i tak sobie czasami "powiosłuję". Dałem sobie grudzień jako "czas reogranizacji". Chwilowo chciałbym przybrać na masie (co tu dużo mówić, nie widać po mnie, że jestem jakiś chudy, patykowaty...szczupły około 167cm-170cm i 55kg to nie za dużo, ale każdy kiedyś zaczynał). Jak się ciało wzmocni to wszystko będzie dobrze i bez problemu.

Nie chcę zostać strongmenem, ani żadnym ciężarowcem. Może troszkę, ale nie za dużo przybrać na masie i ładnie wyrzeźbić mięśnie.

Jeśli chodzi o towarzystwo, to myślę, że w Parku Wodnym będzie dobrze, poza tym nie idę nawiązywać przyjaźń, tylko ćwiczyć.

Na razie poczytam sobie na forum, widzę, że jest ciekawy temat związany z indywidualnym planem treningowym i sposobem odżywiania. Chyba bardziej się w te tematy zagłębie.

Jakby, co, to czekam na dalsze rady i jestem pozytywnie nastawiony.

Zmieniony przez - Zegrzysław w dniu 2006-12-14 12:20:51

Czyli widocznie masz tylko skrzywienie funkcyjne i to male. Bedzie spoko. Nie forsuj sie. (A wioslowanie na ergometrze to swietne cwiczenie na Twoj problem )

edit: Mysle ze mozesz napewno przyjac zasade ze nie podnosisz w niczym wiecej niz waga ciala poki co (siedzac lub stojac). Chyba ze bedziesz czul dyskomfort.

Zmieniony przez - dzi w dniu 2006-12-14 12:46:06

Jesli chodzi o silownei to x fitness na reymonta obok stadionu wisly,jest teraz duzo nowych ludzxi wiec nie bedziesz czul sie leszcem,nie bedziesz sie wyroznial,sa trenerzy,jest nawet rehabilitant,naprawde dobry ulozyl mi trening po wypadnieciu 2 dyskow i wracam do formy.goraco polecam.karnet studencki to 74 zl

Pewnie, nie jest aż tak źle. Jak byłem na poczekalni, to tam są tacy ludzie, że aż sam się człowiek automatycznie prostuje jak struna i dziękuję, ze się nie wygladą jak oni. Ech, współczuję tym ludziom i życze im jak najlepiej.

A tak, wiosełka są dobre, bo wiadomo mięśnie pleców aktywują. I przecież trzeba poćwiczyć troche przed, zanim się pójdzie na siłownie, aby po pierwszym spotkaniu nie było tak, że nie rusza się nogami, czy rękami.

Myślę, że najpierw sprawdzę siłownię w Parku Wodnym. A co do tej siłowni na Reymonta, to gdzie ona jest, czy to siłownia UJ''towska czy AGH''owska, bo nie mam pojęcia, gdzie się ta siłownia znajduje, o której mówisz. A skoro jest tak jak opisujesz, to widać, że warto tam zawitać.

przede wszystkim tak jak kolega dzi stwierdzil
skupilbym sie na wzmacnianiu prostownikow grzbietu i prostych brzucha

na pewno odpuscilbym wszelkiego rodzaju wyciskania na barki, przysiady i wszelkie cwiczenia ktore z zalozenia "dociskaja" kregoslup w dol

z pewnoscia cwiczenia w pozycji lezacej nie beda problemem poniewaz izoluja prace ciala do danej grupy miesniowej(mowie tu oczywiscie o cwiczeniach na inne grupy miesniowe niz oczywiste jak klata - biceps zamiast ze sztanga stojac mozna robic przykladowo kladac sie na brzuchu [na pochylej lawce] i uginajacc wyseparowane ramiona z obciazeniem, to samo unoszenia na barki, wioslowania itd - troche inwencji)

mysle ze problematyczne nie beda cwiczenia ktore "rozciagaja" kregoslup - typu wiszenie na drazku, podciaganie na drazku, sciaganie wyciagu drazka gornego itd

wniosek nasuwa mi sie jeden - poki co ominie cie cala silowniana "smietanka" czyli cwiczenia ktore daja najwiecej satysfakcji, ale jesli rozbudujesz miesnie plecow do odpowiedniego poziomu to bedziesz mogl pozegnac sie z lekarzem i zaczac normalne treningi

pozdro

p.s 55kg to anoreksja