Do doswiadczonych (bardziej odemnie %-) )

Mam pytanie co myślicie o treningu pleców polegajacym na

1.Podciaganie na drazku szerokim nachwytem
2.wioslowanie sztanga/sztangielki
3.sklony izolowane

Caly sęk w cwiczeniu nr 1 a mianowicie, czy dobrze jest ustalic sobie z gory zalozona liczbe powtorzen np. 30 i podciagac sie w takiej liczbie serii, aby lacznie wykonac we wszystkich seriach 30 powtorzen np.

1 seria- 6 powt
2 seria- 6 powt
3 seria- 5 powt
4 seria- 5 powt
5 seria- 4 powt
6 seria- 4 powt

Lacznie ilosc powtorzen w 6 seriach wyniesie 30, potem bede sie staral zamknac te 30 powt w coraz mniejszej liczbie seri czyli np.

1 seria- 10 powt
2 seria- 10 powt
3 seria- 10 powt

Az wkoncu zwieksze ilosc zalozonych powt. np do 40

Dobry sposób. Arnold tak ćwiczył że ustalał liczbe 50 powtórzeń, czy inną i walil tyle serii aż wyczerpał limit założonych powtórzeń, nawet gdy wykonywał po 1 powtórzeniu w serii. Jednak lepiej żeby tych powtórzeń było conajmniej kilka, ale założenie dobre, też często tak robie.

moze ktos jeszcze sie wypowie ?

ciekawe

tez chetnie przeczytam co inni powiedza

ja po ostatnich kontuzjach wycxhodze z założenia ze mieśnie nie znaja pojęć seria i powtórzenie odnosnikiem ich własnego treningu jest napinanie i ciągłe zmęczenie a do upadku.

Ostatnio ustalajac sobie minimalna ilosc seri na biceps, uszkodziłem sobie ręke wiec lepiej robic tyle ile moga zniesc miesnie