I tu dochodzę do sedna. Na rynku pełną parą idzie raptem kilka firm, wystarczy otworzyć KiFa żeby widzieć jakich. Muszą mieć zbyt, bo taka reklama w prasie, to comiesięczny wydatek kilku-kilkunastu tysięcy (u Olimpa pewnie kilkadziesiąt). Ale prócz tych paru firm są też mniejsze... znaaacznie mniejsze firmy zajmujące M3 do spółki z sypialnią i salonem, oparte o jeden numer komórkowy, prężną stronę w necie, proponujące “bezkonkurencyjne produkty znane na całym świecie prócz Polski". Indywidualna przedsiębiorczość to rzecz piękna, tylko jak działa ,,dział reklamowy" takiej firmy skoro każdy nakład reklamowy przewyższyłby możliwe dochody ze sprzedaży. Zostaje internet. I obawiam się, że takie właśnie osoby muszą być bardzo aktywne na forach dyskusyjnych. Ponieważ największym zagrożeniem dla tych ludzi są popularne produkty w “zaniżonych" cenach a internet stanowi ich jedyną przestrzeń, nazwałem tę grupe DESPERADO (vide krytyka Ostrowi). Coś jak przedwojenni szewcy podnoszący rozpacz na miejskich rynkach wobec wizji powstających fabryk obuwia.
Nie chodzi mi o to, że jak ktoś jest aktywny na Forum to już bee, prywata i propaganda... przeciwnie mnóstwo jest autentycznych napaleńców: Góral, Leyus, Miętki, Willhelm, Student... ale zauważyłem też, że naturalny zapał często jest przejściowy, więc sądzę, że w sporej części ci najgorliwsi krytycy różnych odżywek to Desperados. Zasada jest prosta (i widoczna dla forum) im większy potencjał i reklama jakiegoś produktu, tym większy jęk DESPERADOS
Siedzę na Forum trochę czasu i nie chciałbym dostać bana od jakiegoś Desperado za nic, ale widziałem już różne znikające opinie i tematy... więc wolałem się zalogować jako nowy (może podłapię sogi :)
Rozumiecie mnie? ja nie mam nic przeciwko jakimkolwiek wypowiedziom i opiniom o ile są rzeczowe, natomiast teksty typu “odpuść to gów.o", "to największy szajs itp..." mogłyby być banowane z automatu (lub przenoszone do specjalnego działu - Porady DESPERADO. :)