Moje wnioski jako uczestnika zabawy są takie:
1. W walce jesteśmy w stanie wykorzystać tylko te techniki które mammy DOSKONALE opanowane. Nie ma czasu na żadne zastanawianie się "a teraz zrobię to i to", działanie jest praktycznie całkowicie automatyczne. W związku z tym należy poświecać BARDZO DUŻO czasu treningu na techniki walki i dużo sparować, bez tego nie zastosujesz w walce nawet 80% technik które teoretycznie znasz. Nawet podstawowe elementy jak garda, ciosy proste, czy sierpy wymagają wielokrotnego powtarzania na tarczach i kontaktowego ćwiczenia na sparingach. Bywały walki, w których trenujący walkę nastolatek pokonywał instruktora - nie mam wątpliwości że ten drugi znał więcej technik - prawdopodobnie zbyt rzadko je trenował w kontaktowych sparingach/ lekkich walkach.
2. Bez dobrej kondycji walka jest dla ciebie skończona po 30s, stres zjada większość mocy już na początku. Należy więc trenować wydolność oraz dużo sparopwać ("obicie" zmniejsza stres w walce)
3. Brutalna siła i agresja to za mało, ważne są umiejętności, jeżeli ktoś robił "wiatrak" i parł do przodu to "kumaty" przeciwnik lał go bez żadnego problemu, były też takie walki, w których 50 letni facet sadzał na ziemię o głowę wyższego 30 letniego byczka.
4. Parter na ulicy nie jest taktycznie dobrym rozwiązaniem, ale brak umiejętności walki na dole (w tym sprowadzania i bronienia się przed sprowadzaniem) może się źle skończyć.
5. Przede mną jeszcze dużo pracy nad poprawą zdolności "figtherskich"
Wiem że KM to nie sport, ale wydaje się że takie "treningi" są konieczne, bez doskonalenia umiejętności walki samoobrona to fikcja.
PODPISY POD WYPOWIEDZIAMI SĄ GŁUPIE