Mam 15 lat i taki problem. Kiedyś byłem dosyć gruby, nie uprawiałem żadnych sportów co równało się z zerową koordynacją. Wziąłem się za siebie, teraz mam 187 cm i ważę ok. 75 kg, wyrobiłem sobie kondycję, szybkość (na 60 m ok. 8,1 s), ale nadal mam problem... Zakochałem się w koszykówce, uwielbiam ten sport, ćwiczę od jakiegoś roku. Jako tako nauczyłem się grać, kozłowanie i rzuty idą mi całkiem nieźle, dobrze przechodzę przeciwników, ale... Wciąż wykonuję podobne ruchy, nie uczę się nowych kombinacji, bo mi jakoś nie wchodzą, moje ruchy nie są tak szybkie i tak płynne jakbym chciał, mam też problem z lewą stroną tzn. mam jakąś blokadę i gdy robię zwód w prawą stronę, lecę w lewo, ale zaraz sie zatrzymuje i znów skręcam w prawo (to chyba wina tego, że słabo kozłuję lewą ręką i własnie - koordynacja). Często też jak wybijam się w górę itd. wiele osób mówi mi, że robią to chaotycznie itd. i chodź staram się jak umiem, nic nie jest tj. chcę, robiłem treningi na dynamikę, siłę i nic... Czy to wina koordynacji, czy jest jakiś sposób by sobie poradzić z tego typu problemami? Kurcze - wiem, że sobie poradzę z rzutami, z szybkoscia, ze wszystkim, ale o to wciaz sie martwie, bo to moje wrodzone ruchy i nie wiem co mam robic, by ruszac sie tak jak chce tzn. z gracja, plynnoscia i szybkoscia... I ta lewa strona... Czy sa na to jakies treningi? Bardzo prosze o pomoc i pozdrawiam!
NOBODY is perfect