Wiek: 30, Waga 98kg, wzrost 185cm.
Od 4 lat sobie biegam (2x w tygodniu po 7~12 km), od 3 lat trenuję boks (3x w tygodniu po 1,5 godziny)
Kiedy kilka lat temu zaczynałem biegać, ważyłem ok 112 kg. Przez pierwszy miesiąc waga ani drgnęła, potem zaczęła spadać aż ustaliła się na obecnym poziomie. Generalnie, tłuszczu mi zostało niewiele, jest jeszcze widoczna oponka na brzuchu, której nie udało mi się spalić. A bardzo bym chciał.
Na masę mięśniową nie narzekam. Chociaż nie trenuję na siłowni, to boks swoje zrobił. Lekki przyrost pewnie by nie zaszkodził. Byle mniej nie było :)
Dietę mam nisko-tłuszczową. Jem głównie węgle i sporo białka.
Tu jedna rzecz, która może być istotna - zwykle wracam do domu późno, i jem obiadokolację ok godziny 19~20.
Przed i po treningu biorę HMB i BCAA.
Kilka miesięcy temu miałem operację. Chirurg pociął mi prawą nogę. Przez dwa miesiące nic nie robiłem tylko siedziałem w domu. Bieganie miałem rozpocząć pod koniec grudnia. Na gwiazdkę od mojej połowicy dostałem nowy sprzęt do biegania, między innymi pulsometr. Sprytna ta maszynka, po wpisaniu doń moich danych wyliczyła mu mój maxHR w wysokości 188.
Następnego dnia poszedłem pobiegać. Na początek 8 kilometrów z prędkością ok 9 km/h.
Obserwowałem moją nową zabawkę i coś zaczęło mi się nie zgadzać. Podczas zwykłego truchtu pulsometr wskazywał ok 155-165 co było znacznie powyżej granicy efektywnego spalania smalcu.
Na koniec treningu zrobiłem sobie kilkudziesięcio-metrowy sprint. Tak, dla sprawdzenia maksymalnego HR. Wyszło mi 202, czyli znacznie więcej niż maszynka wyliczyła.
Wpisałem nową wartość do pulsometru, i rankiem następnego dnia znowu poszedłem przez godzinkę potruchtać
Jeszcze gorzej.
Tętno nie schodziło poniżej 160, chwilami zahaczało o 175.
Teraz moje pytania:
Skąd taka różnica między wyliczonym, a faktycznym maxHR?
Słyszałem, i przeczytałem różne opinie o strefach HR w których najefektywniej spala się tłuszcz. Jedni mówią że smalec najlepiej się pali jeśli podczas biegu można swobodnie rozmawiać, ale ja mogę rozmawiać bez zadyszki przy HR ~160.
Od znajomego sportowca słyszałem o HR 130 jako o magicznej wartości. Pulsometr podpowiada mi 110~140. Tylko że, takie wartości HR to ja osiągam podczas szybkiego marszu.
Czy jakiś fachowiec, opierając się na wszystkich informacjach, jakie tu podałem, mógłby mi określić moje strefy, i ewentualne modyfikacje treningu?
Mój cel to spalenie tłuszczu. Bez szkody dla mięśni. Dobre byłoby jeszcze poprawienie kondycji (po tej operacji, podczas bokserskiego treningu rękawice coś się szybko ciężkie robią :) )