cwiczenia klatki

cwicze na silowni okolo pol roku. od poczatku kazde cwiczenie wykonywalem w moim mniemaniu stosunkowo wolno tzn np przy czwiczeniu klatki piersiowej na lawce nie byly to energiczne 'wyprosty' tylko takie z wyczuciem. ostatnio starszy kolega poradzil mi jeszcze bardziej zwolnic z cwiczeniami tzn biorac pod uwage przykladowa klatke na lawce prostej - wsnos trwajacy ok 5 sekund, opuszczanie sztangi 3s. od tego rodzaju cwiczen ze mniejszonym ciezarem strasznie boli klata. moje pytanie, jak w takim razie cwiczyc? tak przy okazji, wszyscy na silowni cwicza klatke normalnym tempem tzn w tym przypadku mozna by nazwac je 'szybkim'. dzieki z gory za odp.

Zadne 5sek ani 3sek, kazde cwiczenie a raczej ruch jego wykonywania musi miec poczatek srodek i koniec nic wiecej nie ma sesnu trzymac kilkanascie sekund czy opuszczac nie wiadomo ile, wazne zeby to bylo ladnie technicznie wykonane i tak jak mowie poczatek srodek i koniec.

j/w kolega juz powiedzal+ dodaje ruch wypychania dynamiczne i kontrolowane bez wygibasów i bujania, opuszczanie dwa razy woln iejsze od pchania (muówimy tu o wyciskaniu sztangi)

nie zgodze się - tzn częściowo

prawdą jest że ciężar należy doberać takaby wykonywać założoną liczbę serii, ale tzw. "opuszczanie" świetnie pompuje klatę.

Czasami dodaje takie 3 powtózenia opuszczania, efekt jest zawsze indentyczny- cyce o mało nie wybuchną. Moim zdanem dobrze czasami tak dobić klate ( CZY TEŻ INNY MIĘSIEŃ).

Dodam jescze- gdy mięśnie przyzwyczają się do treningu robie sobie takiE opuszczanie i zakwasy na drugi dzień murowane.

Co do przetrzymywania ciężaru- tu również się nie zgodze. Jest to dobra odskocznia od tradycyjnych treningów. Są różne metody- nie tylko ta jedna jedyna przekazywana przez "pokolenia". Sam stosowałem różne 'metody udeżeniowe'( MICHAIL kiedyś o nich pisał) i musze powiedzieć, że dają b. dobre rezultaty.