SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

DONG-YI YANG i PAWEŁ NASTULA wypowiedzi po walce !

temat działu:

Scena MMA i K-1

słowa kluczowe: , , , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 4877

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 412 Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 4062
Dziwi mnie tylko to, ze przed walką Nastuli nie było nawet śladu negatywnych komentarzy na jego temat...
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 11 Napisanych postów 616 Wiek 43 lat Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 44046
Paweł Nastula wczoraj wrócił do Polski po niezbyt udanym występie w Japonii w formule MMA na gali japońskiej organizacji Sengoku. Informacje o gali i występie polskiego mistrza olimpijskiego odbiły się szerokim echem na świecie i po decyzji sędziego pozostaje sporo wątpliwości i rozważań. Ma je też Paweł i nie obawia się podzielić nimi choć zachowuje spokój.
Udało nam się dziś dłużej porozmawiać na temat występu i przyczyn porażki oraz oceny walki ze strony Pawła.

Przeczytajcie:

Forum Ring: Witaj Paweł, czy zdążyłeś już ochłonąć po walce z Koreańczykiem Yang Dong Yi? Co możesz powiedzieć? Jesteś zły? Emocje opadły?
Paweł Nastula: Częściowo tak, choć nie ukrywam rozczarowania tym co się stało...ale podchodzę spokojnie, bo co mi pozostaje? To tylko sport i jak się walczy profesjonalnie to można przegrać ale ja tej walki nie traktuję jako uczciwej przegranej. Decyzja sędziego była dziwna i pochopna. Odczuwałem skutki kopnięcia w jądra z pierwszej rundy i zasygnalizowałem sędziemu że muszę poprawić ochraniacz, który po sytuacji w parterze przeszkadzał mi w walce. Fakt, wstawałem wolno ale podniosłem rękę dla zasygnalizowania problemu a sędzia bez konsultacji przerywa walkę - to ma być fair? Jeśli widzieliście walki Yoshidy czy japońskich zawodników to wiecie, że nie takie rzeczy tam się działy i nie tyle czasu wstawali po akcjach. Koreańczyk odszedł po akcji i poprawiał coś tam a ja chciałem wrócić do walki po poprawieniu ochraniacza, bólu już nie odczuwałem mocno, fizycznie było to do zniesienia.
FR: Widziałeś już walkę w powtórkach?
PN: Nie, jeszcze nie.
FR: Możesz pokusić się o analizę tego co pamiętasz z tej walki?
PN: No możemy spróbować
FR: Jaka była taktyka na tę walkę?
PN: Chciałem spokojnie poprowadzić walkę w stójce i dać Koreańczykowi się wyszaleć, zależało mi na maksymalnie długim pobycie na ringu po dwuletniej przerwie. Nie próbowałem obalać w pierwszej rundzie tylko posiłować się z nim i zmęczyć go w dwóch rundach. Trochę zdenerwowania wprowadził mi tymi kopnięciami w jądra, drugie było potwornie mocne i chyba zrobił to celowo ale nie zamierzałem przerywać walki, zależało mi na tym by nie wypoczywał za długo po każdej akcji. Odczuwałem skutki kopnięcia ale nie chciałem dać mu czasu na wypoczynek.
FR: W opiniach ludzi obserwujących twoją karierę pojawiły się zarzuty o boks, co o tym powiesz?
PN: Ostatnie dwa tygodnie przed walką nie robiłem prawie boksu, bo trener Kosedowski wyjechał i mogło to mieć wpływ na to co zaprezentowałem ale nie szukam tutaj wymówki - walka była do wygrania i bez tego.
FR: Czy aklimatyzacja i przygotowanie były bez zarzutu?
PN: Tak, nie było tutaj żadnego błędu, czułem się dobrze chociaż przydałby się jakiś pojedynek wcześniej zanim wyjdzie się na taką halę i przed taką publikę. Ale nie to było decydujące w tej walce.
FR: a jak wyglądały dni przed walka po przylocie? Były chyba z dwie konferencje?
PN: ..O nie dwie a chyba z pięć, mnóstwo wywiadów i sesje fotograficzne, nie ukrywam, że to było mocno męczące ale to jest taki sport i biznes. Nie ma co narzekać. Japończycy przyjęli nas bardzo ciepło i serdecznie, jak zawsze zresztą i bardzo za to dziękuję.
FR: Gdzie byliście zakwaterowani?
PN: W Tokio, do Saitamy mieliśmy krótką podróż całe 40 minut.
FR: Widziałeś walki innych zawodników? Np. Petera Grahama?
PN: Tak widziałem, Peterowi ciężko idzie to MMA, zdecydowanie za łatwo przegrywa, jest ciężki i jak jest obalony to już sobie nie radzi...widziałem też walkę Ryana Schultza i szkoda mi go, bo radził sobie świetnie do momentu nokautu ale cóż tak bywa w tym sporcie..
FR: Co dalej Paweł teraz z tobą? Jak widzisz twoje starty w MMA?
PN: Mam obiecany rewanż z Dong Yang Yi przez Japończyków ale przygotowuję się już od dziś do następnej walki. Mam nadzieję, że na Sengoku V chociaż nie wiem jeszcze z kim.
FR: Z Koreańczykiem Yang Dong Yi?
PN: W następnej walce na pewno nie ale rewanż będzie i będzie to wyglądało zupełnie inaczej.
FR: Jak będą wyglądały twoje przygotowania?
PN: Mam zamiar nie wychodzić z rytmu startowego, teraz lekkie roztrenowanie i od następnego tygodnia przygotowania pełnym tokiem. Przed walką z Dongiem dzwoniłem do Pawła Słowińskiego żeby razem potrenować ale on miał swój rytm: start w K-1 na Hawajach i obóz w Polsce a teraz chyba zaczął się przygotowywać do walki w Korei pod koniec września w Holandii z Ernesto Hoostem, w każdym razie pozdrówcie go ode mnie, bo chciałbym z nim posparować i popracować nad stójką.
FR: Kilka zdań do fanów w Polsce i na świecie?
PN: No cóż...chciałem się dobrze zaprezentować po przerwie ale wszystko nie poszło dobrze i nie wszystko z mojej winy. Bardzo się starałem dobrze zaprezentować ale to tylko sport i czasami nie wszystko się układa jakbyśmy chcieli. Liczę na to, że odbuduję szybko prestiż i markę Paweł Nastula. Nie traćcie wiary.
Pozdrawiam wszystkich.

źrodło: ForumRing
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Brett Rogers zawalczy wygranym Kimbo vs Shamrock

Następny temat

Aktualny ranking MMA wg MMAweekly

WHEY premium