Trzymanie diety w czasie wyjazdow

Ciekawia mnie wasze sposoby na trzymanie diety w takie wyjazdowe dni, typu 1.11 ;)
Ja jutro jade na groby z rodzicami i zarcie zamierzam ze sobą wziac, z tym ze nie bedzie mnie caly dzien i nie bardzo wiem jak ja to zjem (chyba ze na cmentarzu xD)
Jak wy sobie z tym radzicie ?
Jesli glupie pytanie to kasowac ;d

Zawsze w takie dni odpuszczam sobie diete, swita czy temu podobne, reguluje z tym wszystkim

Pojemniki z wcześniej przygotowanym żarciem,
jakieś batony białkowe, białkowo- węglowodanowe,
shaker, odżywki w saszetkach.
Tyle mi przychodzi do głowy...

Ale kolega wyżej ma po części racje- ja sobie nie wyobrażam, że zamiast karpia w święta bede wsysał tune z wody

Zmieniony przez - Danio135 w dniu 2008-11-01 21:23:28

No tak batony, odzywki itp ale ja tego nie uzywam ;)
A co do odpuszczania... troche glupia sprawa tak pol dnia na glodzie siedziec bo jednak katabolik zabija... ;D
Ktos kiedys mowil, ze gorzej nie zjesc niz odpuscic trening.

Niby tak,bo jak nie zjesz to mozesz palic miesnie,a jak nie bedziesz ciczyl(zakladajac,ze spozylbys okolotreningowe posilki) to po prostu bedzie mniejszy stopien stymulacji miesnia do wzrostu

Jeden dzien jak bedziesz jadl to co wszyscy to nic ci sie nie stanie.Jedz tylko regularnie.
pzdr

No o to chodzi, ze regularnie nie mam jak. Przeciez reszta rodziny nie je co 2.5 godziny xD Mialbym po 5h glodowy dwa razy...

wez sobie jakies orzechy wloskie , owoc , zreszta nic ci sie nie staniie.