- Ważę 155 kilogramów, czuję się bardzo dobrze, nic mi nie dolega i nudzę się - zaczyna Andrzej. - Nie przymieram głodem, nie muszę walczyć, by spłacić długi lub podatki - to chyba wystarczy za wyjaśnienie tym wszystkim, którzy już dziś sklasyfikowali mnie jako bokserskie mięso armatnie, faceta z pustymi kieszeniami szukającego wypłaty. Dałem się namówić na powrót tylko dlatego, iż przekonano mnie, że chyba jeszcze coś w boksie mogę zrobić.
- Minęły dwa lata od walki z Tysonem. Przez 24 miesiące nie miałeś na ręku rękawic, nie trenowałeś, nie miałeś nic wspólnego z zawodowym boksem. Nie boisz się, że przerwa była zbyt długa?
- Zobaczymy. Może właśnie tego potrzebowałem, bo już naprawdę miałem dość boksu, tych ciągłych kontuzji, problemów i tego życia. Nie zaczynam jednak od zera, choć wielu tak się, źle zresztą, wydaje.
- Z uzyskanych przez nas informacji wynika, że zaczynasz powrót w Stanach, przenosząc się wczesną wiosną do RPA, a dopiero późnym latem jest szansa na pojedynek Gołota - Saleta.
- Zacznijmy od końca, czyli od Salety. Wiem, że się narażę paru ludziom, ale mam dla niego wiadomość: Saleta, następnym razem, kiedy się spotkamy, będziesz miał walkę, której podobno tak chcesz. Nie będę się przejmował czy spotkam cię na ulicy, w basenie, na przyjęciu, w skarpetkach czy bez - będziemy się bić!!! To nie groźba - to obietnica. Będę też trzymał za ciebie kciuki w walce z Turkiem - jak dostaniesz za mocno po zębach, to nie będę mógł cię bić, bo kalek nie tykam. Jak przeżyjesz, możesz ze sobą zabrać nawet dwóch sekundantów - to ci nic nie pomoże.
Mówię to tylko dlatego, że mam już dość gadania Salety na mój temat. Słyszę, że jestem tchórzem, mięsem armatnim, ogólnie - ziemią do kwiatów. Niech Saleta popatrzy na siebie w lustrze i zastanowi się, czy naprawdę chce ze mną walczyć.
- Kiedy zaczynasz treningi?
- Na razie nie chcę o tym myśleć, bo teraz zrzucam wagę. Później, za jakieś 2 tygodnie, wezmę się za siłę i założę rękawice. Sam jestem ciekaw jak to będzie.
- Czy chciałbyś znowu walczyć w Polsce? Nie boisz się reakcji tych, którzy nie zapomnieli ci Tysona?
- Polska to moja ojczyzna. Zawsze byłem dumny z tego, że jestem Polakiem, co wiedzą wszyscy ci, którzy śledzą moją karierę. Pewnie, że jeśli będą takie możliwości, chciałbym tu walczyć. Zwłaszcza w rodzinnej Warszawie, gdzie chyba mam jeszcze paru kibiców. Może nie wszyscy pamiętają mnie tylko z Detroit...
- Najnowsza, gorąca sprawa - jesteś poszukiwany listem gończym za niestawienie się na sprawę sądową. Brzmi poważnie.
- Jednak nie ma się czym przejmować. To stara sprawa, sprzed dwóch lat, kiedy podczas zatrzymania przez policję wyciągnąłem z portfela legitymację z policyjną odznaką. Zrobiła się afera. Sprawa wyleciała z sądu, teraz wróciła, jednak nikt mnie o tym nie powiadomił i stąd zamieszanie. W Stanach sąd automatycznie wystawia wtedy list, bez względu na wagę sprawy. Mój adwokat, Tom Royce, już wszystko wyjaśnił, jest OK.
Rozmawiał PRZEMYSŁAW GARCZARCZYK
O ****a 155kg .....JA CHCE WALKE GOŁOTA vs BOB SAPP
KAIN
Minister spraw wewnętrznych w dziale Liga NHB
"The ground is my ocean, I'm the shark, and most people don't even know how to swim."
Zmieniony przez - KAIN w dniu 2002-10-10 12:56:10