Szacuny
3
Napisanych postów
121
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
494
Witam. Może wydawać wam się to głupie, ale nadal mam kompleks o którym już wcześniej pisałem. Boję się, że mogę się zarazić zespołem Gilberta od kolegi. Boję się ''konsekwencji'' jakie mogą wyniknąć z dzisiejszej sytuacji. Wczoraj uderzyłem się w przednią część palca i zdarłem sobie kawałek skóry. Leciała mi krew. Dzisiaj już mi nie leciała, ale rana była lepka. Mój kolega w autobusie podał mi rękę na przywitanie. Palcami dotknął rany. Potem 10 razy sprawdzałem, czy leci krew czy coś, czy była możliwość zakażenia... Czy jest ryzyko, że jestem zakażony? Czy (jak by co, chcę się dowiedzieć) on miałby ranę i leciała mu by krew i ja miałbym też ranę z krwią to jakby się złączyły te rany, to coś by było?
sorry za takie chaotyczne pytanie. Takiej sytuacji z zetknięciem się ran nie było, ale chcę być spokojny. Liczę na Waszą pomoc.