Kurza klatka piersiowa, to taka wystająca do przodu, wiem, bo sam mam taką. Sam miałem dosyć dużą wadę i tak właściwie, to z autopsji mogę Ci powiedzieć, że są dwa główne wyjścia.
Pierwsze, to możesz obudować klatkę, jak się ładnie wyrobisz, to będzie wyglądać, jakbyś po prostu ćwiczyć trochę bardziej klatkę niż resztę ciała, tyle. Oczywiście możesz się też zalać tłuszczem i jako grubasek też zamaskujesz tą wadę, ale po pierwsze tłuszczem zakryć jest to dużo trudniej i potrzeba więcej tłuszczu, niż wymagały by tego mięśnie.
Chyba, że nie chcesz być przypakowany (nie mowie o żadnym strasznym napakowaniu się, ogólne pokrycie klatki mięśniami na tyle, na ile wymaga tego twoja wada/chęć obudowania), to wtedy jesteś szczupły i ubierasz luźne ubrania, tak ab tego nie było widać. Średnie rozwiązanie, ale zawsze jakaś opcja.
Przechodziłem przez wszystkie etapy najpierw byłem gruby, potem schudłem ponad 20kg i byłem szczupły (1,5 roku) a potem zacząłem masować i robię to do teraz i zdecydowanie ci polecam obudować klatkę.
Nie zamaskujesz tego w 100%, ale np teraz nikt mi już nie mówi, że mam odstająca klatkę, a co najwyżej, że jestem klaciarz
(ale kto mnie wcześniej nie znał, nie wie, że to wrodzone).
Jakie masz robić ćwiczenia w domu, to już dużo trudniej mi Ci polecić, na pewno możesz robić różne rodzaje pompek i rozpiętki, skoro masz hantle, ale ja ćwiczyłem na siłowni, więc trudno mi polecić jakiś domowy trening. Tutaj niech wykażą się inni.
Pamiętaj jeszcze o dwóch ważnych sprawach - ćwicz całe ciało,a by nie było dysproporcji, oraz nie garb się (nawet automatycznie!) starając się ukryć klatkę.
Ja do basenu nie mam dostępu, ale ponoć pomaga.
Pozdro