mam straszny problem z prawą nogą. Wszystko zaczęło się w sierpniu ub. roku, kiedy zmieniłem buty w szosowym rowerze. Prawa noga źle pracowała od samego początku (wcześniej było wszystko ok), po powrocie do starych butów, uczucie zostało.
Podczas jazdy na rowerze, ale także podczas chodzenia i wykonywania normalnych ruchów, mam wrażenie jakby prawa noga wykonywała całą robotę i strasznie szybko się męczyła - od kolana w górę. Ciężko opisać to uczucie, ale żeby je przybliżyć to proszę postać na jednej nodze przez kilkadziesiąt sek. - czy parę min - i potem normalnie się przejść parę metrów - właśnie takie, podobne uczucie towarzyszy mi niemal non-stop. Taki podobny ból jakbym miał cały czas mocny zakwas, ale boli nawet, gdy się nie ruszam, a siedzę czy leżę!
Wydaje mi się, że noga pracuje jakoś dziwnie, jakby się trochę przekrzywiła, i źle pracowała podczas pedałowania. Na treningach szybko się męczy i czuję jakbym wykonywał nią 80% całego pedałowania. Nie wiem co może być tego przyczyną.
Samo kolano mnie nie boli, ból zaczyna się jakby tuż nad nim, po wewn. stronie prawej nogi. Ogólnie to mam bardziej wrażenie, że to jakieś ścięgno/mięsień, ale byłem dziś u lekarza rodzinnego, mówił, że to może być łękotka. Teraz mam zrobić rentgena i iść do ortopedy. Czy faktycznie łękotka może być przyczyną takiego dziwnego bólu nogi i jej innej pracy? Czy nie powininem się zgłosić do jakiegoś fizjoterapeuty zamiast ortopedy? Proszę o pomoc, to dla mnie bardzo istotne Pozdrawiam.