I zeby tego bylo tyle , a tu jeszcze odczuwam bole w lydkach , udach , lewej lopatce , obydwu rak i nadgarstkow ( domyslam sie , ze ladnie ponaciagalem sciegna czy cos takiego ) , bark probuje leczyc od pol roku lecz przez specjalistow z mniejszych miast mi to pogorszyli i/lub nie pomogli , bo nie mogli stwierdzic co to i tak chybil trafil
Az natrafilem na specjalite prywaciarza ktory wreszcie mi pomoze . Lecz na razie zajal sie lewym barkiem, i powiedzial mi z gory , ze na silownie sie nie nadaje ( chyba , ze pod scisla kontrola instruktora ) , ale na boks bede mogl powrocic ,ale zapomnialem mu dodac , ze boks to nie tylko rekawice i worek , ale dochodza do tego cwiczenia ( zaleznie od trenera ) , pompki , podciaganie sie na drazku , i czy bede je mogl wykonywac , bez obawy , ze zaraz cos w barku strzeli , a nastepna wizyte u niego mam za 3 tyg ...
Poki co to wiem , ze w ogole jakikolwiek sport ( chociazby pilka nozna ) moge sobie wybic z glowy pewnie przez jakies poltora roku , ale pytanko do Was czy jak juz wszystko wylecze czy bede mogl trenowac boks( jak sie uda i bede dobry to zawodowy ) , czy lepiej juz sobie to wybic z glowy , a chcialbym to szybciej wiedziec niz za te 3 tyg, bo ja psychicznie nie wytrzymuje z tym , ze taka kontuzja mnie dopadla i jeszcze pare kontuzji do leczenia przyjdzie Boks to dla mnie drugie zycie ( bieganie , odzywianie sie , zdrowie ) a nie zwykle pranie sie . Z checia trenil bym cos aka k1 mma , ale u mnie w miescie nie ma takich rzeczy , ale boks jest dla mnie wystarczajacy