Mój wzrost to 178. Trenuje od początku sierpnia. W tym czasie schudłem 8kg (z 98 na 90), a co ważniejsze zmniejszyłem rozmiar spodni o 4 (z 38 na 34).
DOTYCHCZASOWY TRENING
Od poniedziałku do piątku biegałem około 40 minut. Oprócz tego kiedy było ciepło - chodziłem na basen (prawie codziennie) i jeździłem na rowerze (prawie codziennie - ale krótkie dystanse).
DOTYCHCZASOWA DIETA
Nie stosowałem żadnej specjalnej diety, ale:
- odstawiłem fast foody
- odstawiłem colę i napoje tego typu
- ograniczyłem alkohol
- bardzo ograniczyłem pieczywo, makarony, ryż
Nigdy nie chodziłem głodny. Chociaż na samym początku kiedy nagle odstawiłem wszystkie słodkie rzeczy, czułem się jak narkoman na głodzie, czasami było mi słabo. Oprócz tego, kilka razy (około 10) brałem L-Karnitynę, ale szybko dałem sobie z tym spokój.
TERAZ...
Cały czas biegam 5x w tygodniu. Bardzo rzadko jeżdżę na rowerze i prawie nie chodzę na basen. Czasami zjem coś słodkiego. Raz na tydzień piję alkohol. Prowadzę nieregularny tryb życia - trudno mi ustawić regularnie posiłki. Trudno byłoby mi będzie liczyć kalorie i przejść na dietę.
Chciałbym powoli się odchudzać, bez robienia rewolucji w swoim życiu. Zastanawiam się, czy lepiej:
+ dodać drugi trening w ciągu dnia - siłownia?
+ wydłużyć codzienny trening (np. do godziny)
+ czy (niechętnie) ale przejść na dietę?
Nie chcę sobie narzucać za dużo nowych rzeczy na raz. Ale mam taką potrzebę, żeby robić to mądrzej, może jakoś urozmaicać ćwiczenia. Trochę się pogubiłem i proszę o ocenę i jakieś sugestie, co robić lepiej.
Z góry dziękuję za pomoc.