...
Napisał(a)
Witam mam 19 lat i jestem studentem politechniki w Poznaniu. Od ponad 3 lat mam bardzo dziwny problem, z ktorym nie moge sobie poradzic. Problem mniej wiecej wyglada tak: Wstaje rano, zle sampoczucie, brak apetytu na sniadanie, gdy juz je jem to bardzo malo i powoli. Wychodze z mieszkania czy to na studia czy jak jestem u siebie w domu( zmiana jakby temperatury powoduje ze zaczynam miec swoje wlasnie te dolegliwosci. O co w nich chodzi? a mianowicie stoi mi na gardle jakby klucha, slina produkuje sie bardzo szybko, czesto to wypluwam bo nie bardzo moge ja przelknac, a najgorsze w tym jest to ze chce mi sie wymiotywac, prowadzi to jakby do symyulacji wymiotnych. Ludzie patrza a ja tak jakbym wymiotywal( z tym ze nie zwroce pokarmu, tylko bede mial taka symulacje), buzie staram sie miec caly czas zamknieta bo jakbym otworzyl to odrazu na wymioty sie zbiera. Najgorsze w tym wszystkim jest to ze od dziecinstwa kocham sport: pilka nozna, siatkowka, tenisa, silownia i od paru tygodni nie moge tego w ogole uprawiac. Poszedlem na sale i stoje jak taka ciapara, nie ruszajac sie wielce, pluje na parkiet, zle sie czuje. Poszedlem w polowie grania do ubikacji wymusic wymioty( taka ciekawsotka czesto zdarza sie tak ze jak zwroce cos to zas czuje sie lepiej), ale akurat w tym dniu nic nie pomoglo. Gdy mam jakies egzaminy czy wazne spotkania, plus ten sport to dzieje mi sie to praktycznie zawsze. Najdziwniejsze jest to ze sa okresy ze jest dobrze. Srednio dzieje mi sie tak raz, badz dwa dziennie. Dodam ze nie jest to zalezne czy to wakacje gdzie nie ma powodow by sie stresowac czy to szkola. W dodaku jestem osoba ktora podchodzi do wszystkiego na luzie, ze spokojem. I czesto wmawiam sobie ze nie zalicze to sie nic nie stanie, poprawie a jak nie porpawie to zmienie kierunek. Teraz zauwazylem ze to sie nasila dosyc gwaltownie tak jak kiedys w liceum i to mnie przeraza. Od dwoch lat jezdzilem po lekarzach jak i po profesorach. 2x odwiedzilem gastrologow, ktorzy robili gastroskopie. wykryto ze mialem uszkdozona 1/3 przelyku, bylem wtedy na specjalnej diecie bezglutenowej. Mimo polrocznej diety problemy wtedy byly, dlatego przerwalem ja. Po roku znowu zrobiono mi gastroskopie i juz bylo widac poprawe, badania krwi, ekg, usg wszystko bylo i nic nie wykryto. Lekarz sugerowal ze to podloze nerwowe, no wiec wizyta byla u psychiatry, ona mowila ze to nie jej dzialka wiec skierowala do psychologa. Bylem na 5-6 wizytach z racji ze nie moglem wiecej bo studiua mi sie rozpoczely, i nie czulem jakies potrzeby takiej wizity. Bo wszystko co mi pani zadawala i mowila, to ja juz dawno umielem sobie sam to powiedziec. Badania alergologiczne robiono mi i nie wykryto jakis objaw ze to dusznosci, czy cos w tym stylu. DLatego mam ogromna prosbe do osob co zechca to przeczytac i cos zasugerowac. Do kogo mam isc i zaczac od poczatku? co to moze byc za podloze? czy to naprawde nerwy i konieczny jest jakis terapeuta? z gory dziekuje i pozdrawiam
Witaj, przygotowaliśmy kilka tematów które mogą Cię zainteresować:
PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!
Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.
Sprawdź...
Napisał(a)
Ciężka sprawa...
Żaden nie zasugerował gdzie możesz jeszcze szukać pomocy?
Żaden nie zasugerował gdzie możesz jeszcze szukać pomocy?
doping & zdrowie
...
Napisał(a)
NO wlasnie nie;/ duzo znajomych sie dziwi i nie wie o co biega. Ja ciagle probuje jakos sam dojsc do tego. Bo rozumiem sa nerwy przed czyms i moge sie tak czuc( ale i tak wkurza mnie to ze zaraz na ostre wymioty chce mi sie brac) ale dzisiaj poszedlem na tenisa i bylo ok, ostatnio na sale na siatke i zle. Czasami mi sie wydaje ze po jedzeniu cos jest nie tak. Ciagle pomagam sobie gumami, nie zawsze ona dzialaja ale tak jakby pomagaly psychicznie czy jak. Mialem nawet robione badania wlosow, ktore idealnie podobno stwierdzaja sklad pierwiastkowy w organizmie, czego mi brakuje a czeog mam duzo. Niby dieta i dieta, ale to kazdy tak ma kto to zrobi. Dla mnie to nie ma nic wspolnego z jedzeniem tak na chlopski rozum. Nie wiem czy do lekarza psychiatry isc, czy znowu poraz setny badania jakies robic. A nie chce znowu tracic przesadnie czasu i pieniedzy na kogos kto mi nie pomoze.
...
Napisał(a)
Rodzinny stwierdzil ze to nerwica zoladka, profesor u ktorego bylem nic wielce nie mowil tylko przeprowadzal wszystkie badania. Typu gastroskopie, ekg, usg,pobieranie krwi, badanie moczu i kalu, testy mialem robione na glukoze. Jak podchodzilem do tej gastorskopi to mialem dokladnie takie same odruchy jak zawsze, i twierdzil sobie aby ze to objawy nerwicy. Ale nie uzasadnil tego konkretnie. Potem laryngolog w sprawie migdalow, krtani i mowil ze jest wszystko w normie i jest ok, alergolog mowil ze na pdostawie testow ze to nie jest powod tego. Psychiatra mowil ze to nie jego dzialka, jak juz to psycholog. A do psychologa jezdzilem 5-6 razy i dostawalem pytania typu co tam u mnie, jak sie czuje, co u rodzicow, jakie mam relacje, proponowal ze mam sie nie przejmowac tym, ze jak jestem gdzes i chce mi sie wymiotywac to mam zwymiotowac:D, w podswiadomosci to chcialo mi sie smiac bo taka zasade wyznaje juz od dwoch lat, a na pytania jak u mnie co u rodzicow to sobie sam moge odp. Najgorsze w tym wszystkim jest to ze nie moge normalnie uprawiac sportu. Chcialbym sie zapisac do jakies sekcji ale boje sie ze bede mial problemy i troche mi glupio. Tak samo chcialem isc na awf ale jak mi sie cos takiego dzieje no to nie ma takiej opcji;/. Nie wiem aby do kogo z tym wszystkim sie zglosic? pic nie pije wielce, palic nie pale, staram sie zdrowo odzywiac.
Polecane artykuły