Mam 17 lat, za równy rok matura, czas myśleć o tym co będzie po niej, na jakie studia się udać, najlepiej takie aby mieć później po nich pracę. Pieniądze nigdy nie stały na pierwszym miejscu w mojej hierarchii, ale zawsze gdzieś w głębi serca myślałem o tym, że dobrze sprawdziłbym się w służbie Ojczyźnie. Co prawda nigdy nie brałem pod uwagę takiego scenariusza - wstąpienia do szkoły oficerskiej. Ostatnimi czasy, gdy zacząłem przyglądać się różnym ofertom szkół doszedłem do wniosku, że zwyczajna praca, którą mógłbym zdobyć po ukończeniu zwyczajnej politechniki czy innej uczelni nigdy nie będzie sprawiała mi satysfakcji i boję się, że wybierając takie życie, tylko bym je sobie zmarnował. Dlatego coraz ciekawsze wydaje mi się "wojskowe" życie. I tu rodzą się moje kolejne wątpliwości.
Dzisiaj przeglądając warunki rekrutacyjne Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Lądowych we Wrocławiu, punkt mówiący o kryteriach testu sprawności fizycznej skłonił mnie do napisania posta na Waszym forum. Otóż uważam się za przeciętniaka pod względem sprawności fizycznej (może nawet trochę gorzej). Stan ten spowodowany jest tym, że na początku gimnazjum miałem pewien wypadek, rehabilitacja trwała długo, ale zapewniam, że w tym momencie wszystko jest w pełni sprawne Do końca drugiej klasy gimnazjum nie uczestniczyłem nawet w zajęciach WF, a później pod względem fizycznym się zaniedbałem, ponieważ dbanie o formę ograniczyło się do brania udziału w WF. Nie jestem fajtłapą ale też nie jestem obecnie super sprawny. Nie jestem gruby ale "jakiś" brzuch mam (przy wzroście 193 cm ważę 87 kg - według BMI w normie; nie jestem przypakowany). No jak już powiedziałem - przeciętniak ze mnie. I tutaj zadaje Wam pytanie: czy w ciągu roku (nawet 1,5 roku) byłbym w stanie solidną pracą osiągnąć wyniku pozwalające na zaliczenie owego testu w stopniu umożliwiającym dostanie się do szkoły oficerskiej?
Wymagania tego testu są następujące:
bieg na dystansie 1000 m - maksymalny czas to 3,48 min
bieg 10x10 m - maksymalny czas to 30,8 s
podciąganie siłowe na drążku wysokim - minimum 5 podciągnięć
Są to wartości minimalne więc zakładam, że czasy przydałoby się osiągać lepsze, a ilość podciągnięć powinna być większa (może ktoś z Was orientuje się jakie wyniki powinny być optymalne aby dostać się na tę uczelnię)?
Jutro zamierzam zmierzyć w jakim czasie pokonuje te 1000 metrów, postaram się również ogarnąć czas w jakim wychodzi mi 10 na 10, a co do podciągnięć - ze wstydem stwierdzam, że w tym momencie, przy olbrzymim wysiłku zrobię jedno - wiem wstyd. Czy będąc takim przeciętniakiem mógłbym uzyskiwać "optymalne" wyniki po rocznym treningu? Ewentualnie, gdybym się na prawdę zdecydował mógłbym rok po zdaniu matury trenować jeszcze (co dałoby w sumie dwa lata ćwiczeń), w międzyczasie znalazł bym sobie na rok jakąś tymczasową prace, celem tej przerwy byłoby uzyskanie właśnie formy umożliwiającej uczenie się w szkole oficerskiej. Czy byłoby to możliwe? Jeśli tak to jakie ćwiczenia, jak często i jak długo musiałbym wykonywać.
Piszę o tym na Waszym forum, ponieważ jedynym mankamentem w moim wypadku jest forma fizyczna. Uczę się bardzo dobrze, pod względem odpowiedniego zdania matury nie miałbym żadnego problemu.
Nie napisałem tego posta w żadnym istniejącym temacie, ponieważ mam wrażenie, że te tematy są zakładane przez osoby sprawniejsze ode mnie i jakoś nie mogłem z nimi zidentyfikować swojego problemu. Jest to też dla mnie bardzo ważne, dlatego wolałem założyć nowy temat.
Liczę na mądre odpowiedzi.