Mam taki drobny problem, że praktycznie bez powodu łapią mnie gazy - czasem potrafię przyspieszać efekt cieplarniany przez cały dzień i noc bez przerwy. Miałem ten problem w okresie jesień/zima - wtedy łapało mnie srogo, ale tylko raz na tydzień czy dwa tygodnie. Teraz już od 2 miesięcy mam bardzo częste gazy.
Na początek moja dieta (praktycznie zawsze się jej trzymam, między posiłkami nigdy nie podjadam, pije TYLKO wodę niegazowaną butelkowaną, alkoholu nie pije, fajek nie jaram).
Śniadanie: płatki owsiane 100g, biały chudy 100g, odrobina dżemu
II Śniadanie: 5 kromek pełnoziarnistego - ok 180g, do tego chuda szynka, pomidor / czasem ser żółty/ albo biały chudy, mało dżemiku
III obiad: 100g ryżu parboiled + surówka z marchwi/buraków/winegret + cycek z kurczaka/indyka/wołowina/chuda ryba + łyżka oliwy
IV - 2 obiad: j.w.
V posiłek: jak jeden z powyższych lub np jajecznica + chleb
Często jem 4 posiłki zamiast 5 bo sie nie wyrabiam a nie chce jeść na noc. Obiady w domu przygotowuje, także są bez konserwantów, przypraw itd. Ilość błonnika w tym zestawie to około 25g.
Co do supli to od daaawna łykam rano pół supradynu, 2x wyciąg z czosnku, wieczorem 2x zma olimpu.Od miesiąca w ciągu dnia 1-2x TCM olimpu po 3 tabletki (sprawdzałem czy to własnie nie wina krety, ale odstawiłem i to nic nie dało).
Co do innych objawów: brak. TYLKO gazy. Kał ok, wypróżnianie ok, zero bólów, no ogólnie ok. Jedynie jest taka sprawa, że jak łapią mnie mocniej te gazy to staje się śpiący, bez sił, zaczynam się pocić, robią się syfy. To akurat może być spowodowane wstrzymywaniem tego i stresem, że zatruwam otoczenie.
Brałem espumisan, efektów brak. Lekarz przepisał Meteospasmyl - będę brał, ale już widzę jak to pomoże. Konowały przepisują to każdemu od niestrawności po perforację jelit bo "przynajmniej nie zaszkodzi". Nie mam większych stresów, żeby to miało być psychiką powodowane.
Aha, ważne: gazy przypuszczają ofensywę gdy zjem coś słodkiego, bardzo źle jest po pizzy, po alkoholu, nawet po białym pieczywie, jabłkach.
Moja hipoteza: przerost drożdżaków/bakterii. Tyle, że nie ma za bardzo innych objawów. Można to w prosty sposób wykluczyć/potwierdzić?
Za rozsądne sugestie będę wdzięczny ;]