na początku chciałbym prosić o odpuszczenie sobie tekstów "micha" itp...
Problem mam taki, że w wyciskaniu płaskim od ponad roku mam zero progresu siły. Wszystkie inne wyniki siłowe innych partii ciała idą w górę a nawet wyniki na klatkę (wyciskanie w skosie, rozpiętki) i tylko to nieszczęsne wyciskanie płaskie leży...
Ćwiczyłem już takie opcje:
-kilka lat tradycyjnie - na pierwsze ćwiczenie wyciskanie płaskie i dodawanie po 10 a potem 5 kilo na strone aż do rekordu
-odwrotnie, od rekordu w dół
- wyciskanie 80% w kilku w miarę równych seriach
- na pierwsze ćwiczenie rozpiętki aby rozgrzać klatkę i dopiero wyciskanie
- albo wogóle nie wyciskałem na płaskiej przez miesiąc aby sobie "odpoczęły mięśnie" a skupiłem się na skosie (gdzie uzyskałem spory progres)
co jeszcze mogę zrobić?