Kłopoty zdają się nie opuszczać "Złotego Chłopca", który chłopcem już nie jest a jego zachowanie wyczerpuje obszernie znamiona chuligaństwa. Słynny marokański zawodnik K-1 Badr Hari z klubu Mike'
s Gym jest poszukiwany przez holenderską policję, która wydała nakaz aresztowania mieszkającego na stałe w Amsterdamie zawodnika. Ma to związek z pobiciem ochrony w klubie Blinq w dzielnicy Gartmanplantsoen w Amsterdamie w nocy z 20 na 21 lutego.
Hari był wcześniej zatrzymany i przesłuchany przez prokuraturę, która z uwagi na duże obrażenia pobitego ochroniarza (złamanie szczęki, wstawienie metalowej płytki) z urzędu podjęła śledztwo. Gwiazda K-1 i jej adwokat utrzymywali, iż Hari nie ma z tym nic wspólnego. Po przesłuchaniu zwolniono go wówczas, bowiem zadeklarował chęć współpracy i stawianie się na każde wezwanie. Niestety kolejne zeznania świadków zadają kłam linii obrony Marokańczyka, którego widziano podczas awantury jako napastnika. Uciekł on wówczas z miejsca zdarzenia wraz z innymi nieustalonymi osobami. Policja wezwała go do kolejnego okazania, ale gwiazdor zapadł się pod ziemię i to zaledwie w kilka dni po kolejnej kompromitujące go aferze gdy na gali IT'S Showtime, bez powodu kopnął w twarz wstającego rywala Hesdy'ego Gergesa i został zdyskwalifikowany przez sędziego.
Była to w zasadzie recydywa, bowiem w finale gali K-1 WGP w grudniu 2008, nie mogąc sobie poradzić z Remym Bonjaskym zachował się podobnie po upadku rywala. Władze K-1 zdyskwalifikowały go wówczas (na niecały miesiąc) pozbawiając go też wypłaty wynagrodzenia. Hari przeprosił wówczas dość niemrawo twierdząc, że owszem zachował się niesportowo, ale Bonjasky symulował obrażenia po kopnięciu. Po klęsce z Alistairem Overeem gdy został znokautowany i nie zdążył "ujawnić talentu", ojcowską opieką otoczył go wówczas Simon Rutz - szef IT'S Showtime (European Fighting Network). Starczyło to na jakiś czas i utalentowany sportowo zawodnik szedł od sukcesu do sukcesu. Pokonał przez nokaut Semmy Schilta, Alistaira Overeema i innych niezłych rywali. W finale K-1 World GP 2009 w Japonii nie dał rady Schiltowi, który zrewanżował mu się za klęskę i znokautował go. Ostatnia walka z Hesdym była obroną pasa mistrzowskiego w wadze ciężkiej zdobytego rok temu ze Schiltem.
Nie jest tajemnicą, że zachowanie Hariego nie jest związane tylko z jego krewkim temperamentem ale najprawdopodobniej też z szeroka pojętą "medycyną sportową" jakiej poddają się najlepsi zawodnicy holenderskich (i nie tylko) teamów. W walkach K-1 nie ma badań antydopingowych w krajach gdzie nie jest to wymagane po zawodach sportowych jak np. w USA, gdzie zawodnicy losowo lub nie - muszą się poddać takiej procedurze. Zachowanie Hariego nasuwa przypuszczenia o tego typu działaniach, jak też jego zadziwiający postęp siłowy w ciągu ostatnich dwóch lat. Oficjalnie nikt nikogo za rękę nie złapał (bo i jak?), ale w nieoficjalnych rozmowach wielu zawodników znających realia sugeruje takie praktyki i co za tym idzie przyczyny wybuchowych zachowań. Oficjalnie to tylko temperament.
Zadziwiające jest też postawa konkurujących ze sobą organizacji (K-1 czy IT'S Showtime), które zaangażowane były w promowanie gwiazdora i na temat jego poza sportowych wyczynów nabrały częściowo wody w usta lub tworząc dziwnie pojmowane stanowisko czyli deklarację o chęci pomocy Badrowi "ponieważ ma dopiero 25 lat" (!). Takiej treści słowa widnieją na oficjalnej stronie European Fighting Network, która zadeklarowała, że ponieważ takie zachowanie na jej gali miało miejsce pierwszy raz to Badr być może dostanie drugą szansę w następnym roku (!) i zamierzają go kontrolować. Przyczyną jest też fakt, iż w zasadzie Badr sam podjął decyzję o "samo dyskwalifikacji" wyręczając niespieszącą się do tego ruchu organizację, która co było chytrym ruchem wyprzedzającym, by zostawić sobie (i sztabowi Mike's Gym- przyp. red.) pole manewru. European Fighting Network tak argumentuje brak formalnego wykluczenia (poza decyzją sędziego ringowego): "byłaby to bezwartościowa kara, ponieważ Badr prawdopodobnie nie będzie walczył na IT'S SHOWTIME do końca roku. To dlatego, że już wskazywał, że tymczasowo porzuci kickboxing i że jeśli będzie chciał zacząć od nowa, to zacznie od walk K-1 na koniec tego roku."
No cóż, w obliczu dodatkowego konfliktu z prawem ta deklaracja może być różnie odbierana. Zresztą Hari już wcześniej otrzymał od marokańskiej federacji boksu propozycję na reprezentowanie barw narodowych na najbliższej olimpiadzie, więc możliwe że będzie w Maroku przebywał dłuższy czas i tym samym zejdzie na jakiś czas z pierwszych stron gazet w Holandii. Na razie czeka go jednak wyjaśnienie swojej roli w zajściu lub postawienie zarzutów - co może skomplikować jego sytuację sportową. W środę (tydzień temu) policja była w jego domu w Amsterdamie i nie zastała go. Pomimo wezwania zawodnik nie stawił się na wyznaczonym przesłuchaniu. Wcześniej jak pisaliśmy - deklarując obywatelską postawę. Abstra***ąc od konfliktu z prawem ostatnie bulwersujące zachowanie chyba do reszty pogrzebało resztę sympatii jaką posiadał u części kibiców Kickboxingu i każda organizacja będzie sporo ryzykować zapraszając go do występów.
Źródło: fight sport.pl