...
Napisał(a)
A-LEX to ja nie wiem na jakie imprezy ty tu chodzisz :D
W Polsce melanzowalem moim zdaniem grubo ale to co tu odchodzi to jest rzeznia. Ravy, cuda niewidy, koncerty najwiekszych gwiazd, lokale takie wykrecone ze strach tam imprezowac. No ja sobie nie wyobrazam zebym mial wybor melanz w PL lub melanz w UK i wybral PL. Chyba ze mialbym ochote potrenowac tradycyjna polska sztuke walki: na sztachety, to tylko PL, ale i z tym juz ciezko, juz nie ma ze 100 razy zawiasy dostaniesz i nic ci nie odwiesza.
W Polsce melanzowalem moim zdaniem grubo ale to co tu odchodzi to jest rzeznia. Ravy, cuda niewidy, koncerty najwiekszych gwiazd, lokale takie wykrecone ze strach tam imprezowac. No ja sobie nie wyobrazam zebym mial wybor melanz w PL lub melanz w UK i wybral PL. Chyba ze mialbym ochote potrenowac tradycyjna polska sztuke walki: na sztachety, to tylko PL, ale i z tym juz ciezko, juz nie ma ze 100 razy zawiasy dostaniesz i nic ci nie odwiesza.
“How in the hell could a man enjoy being awakened at 8:30 a.m. by an alarm clock, leap out of bed, dress, force-feed, shit, piss, brush teeth and hair, and fight traffic to get to a place where essentially you made lots of money for somebody else and were asked to be grateful for the opportunity to do so? ”
― Charles Bukowski
...
Napisał(a)
Po prostu tu, wiodę w miarę rozsądny tryb życia, praca, treningi i temu podobne bzdury dnia codziennego. Emigracja dość mocno mnie poukładała, a jak wracam czasem do kraju, to jest szał pizzzdy starzy kumple, dzikie obyczaje, jednym słowem romantyka Tutaj idąc do knajpy nie czuje się całkiem swobodnie bo doskonale wiem, że ochrona dość specyficznie patrzy na krótko ostrzyżonego przedstawiciela Europy wschodniej (sam pracuję w knajpach więc wiem jak jest). A, że jak piję to nie lubię kiedy mi w tym przeszkadzają wolę domówki. A w Polsce panuję pod tym względem trochę większy luz, zależy też oczywiście od knajpy. Osobiście preferuję takie, gdzie jest więcej szkła na podłodze niż na stolikach
They are the weakest, however strong, who have no faith in themselves or their own.
...
Napisał(a)
No Alex mnie tez emigracja poukladala.Jakby mi ktos powiedzial 7 lat temu ze rzuce szlugi (ogólnie palenie) i jeszcze zaczne treningi to bym sie zalal smiechem...Teraz mozna powiedziec ze jestem z siebie dumny,nie mam moralniaków po cotygodniowych imprezach z kumplami z dzielni i widze sie jako lepszego czlowieka
Aczkolwiek sentyment do Polski i obyczajów pozostal.Ostatnio bylem w kraju i siedzielismy z kolezkami przy browarach zajadajac pizze na koniec wyszlismy na Cavaliera na parku
Aczkolwiek sentyment do Polski i obyczajów pozostal.Ostatnio bylem w kraju i siedzielismy z kolezkami przy browarach zajadajac pizze na koniec wyszlismy na Cavaliera na parku
(L)
Polecane artykuły