Gdy do hantli droga nie łatwa...

Witam

Ciekaw jestem waszych opini na temat mojego pomysłu.
Otóż (po roku albo dwóch) chcę ponownie uczęszczać na siłowni, do najbliższej mam jakiś 1 kilometr ale nikogo tam nie znam i jakoś nie chcę poprostu tam chodzić. Wymyśliłem że zacznę jeżdzić do kolesia z pobliskiej wioski co by oznaczało około 5-6 kilometów rowerkikem przez las.

No i teraz nasówa się pytanie:
Czy to jest "opłacalne" skoro chcę przybrać na masie?
Może lepiej postawić na trening w domowych warunkach bez sprzętu?
Dodam tylko że jestem ektomorfikiem a jazda na rowerku przydatna jest bo z kondycją bywało ostatnio krucho.

Czekam na opinie i wasze4 pomysły

Pozdrawiam

Arius00

jaknajbardziej jezdzij rowerem ! 5 km to jest nic , jezdzil powoli nie spiesz sie .. bedziesz jechal na silownie to masz dobra rozgrzewke juz a wracajac bedziesz palil tluszcz zeby nie podlalo ..

ja chodze na nogach 2,5 km okolo wiec nie widze przeciwskazan zeby jezdzic rowerem 5-8 km to jest nic

tylko zajrzyj do dzialu odzywianie i uluz jakams diete bo bez diety to nawet w erze takich rzeczy nie ma

trening domowy nigdy nie zastąpi siłi chociaaż mozna nim w chvj osiągnąć. Niemniej - po trupach na siłke

oj tam jakbyś miał 20km to by się można martwić, a tak to nie ma co się zastanawiać

Dałeś nazwę tematu jak jakiś poeta