MYO-T12 - super suplement

ANIMALPAK pisał ironicznie...

wiedzialem...

Zycie hehe sam sobie potestuje! pozdro

Jak to jest z blokerami myostatyny?

Już ponad 10 lat temu obrazek muskularnej myszki zadziwił i zafascynował świat kulturystów. Wtedy to właśnie, naukowcom Firmy Wyeth, udało się stworzyć nienaturalnie umięśnione myszy. Osiągnęli taki efekt poprzez wyodrębnienie i wykluczenie genu, który jest odpowiedzialny za produkcje myostatyny.

Myostatyna to właściwie prosta proteina, która krąży w naszym organizmie i blokuje budowę nowych komórek mięśni, które powstają z tak zwanych „myoblasts” - komórek macierzystych które są ukierunkowane jako budulec mięśni. Oczywiście liczba tych komórek jest ograniczona, dlatego budowa nowych mięśni jest możliwa tylko do pewnego momentu.

Jak już wykazały genetyczne testy, przeprowadzone na sportowcach, u niektórych z nich jedna kopia genu myostatyny jest „niekompletna, niedoskonała” dlatego właśnie niektórzy sportowcy mogą osiągać tak fascynujące wyniki np. w sprincie.

W roku 1997 przyszedł na świat chłopiec, jego mamą była właśnie znana sprinterka. Od przeciętnego dziecka wyróżniał go fakt, że posiadał on nie jedną a dwie zmutowane kopie genu z którego budowane są mięśnie, w wyniku tego już kiedy miął 2 miesiące wyglądał jak mały kulturysta.

Firma Wyeth próbowała wyprodukować bloker myostatyny o nazwie MYO-29, ale w roku 2008 oficjalnie zakończyli badania z wynikiem ZERO, oryginalny tekst firmy Wyeth mówi: „However, the investigators found no improvements in muscle strength or function, and no statistically significant muscle growth in trial participants.”

Znaczy: „Naukowcy nie stwierdzili zmian w sile i funkcji mięsni, ani żadnego statystycznie ważnego wzrostu masy mięśniowej w testowanych osobnikach”.

W roku 2010 Wyeth został kupiony przez Pfizer a nowy właściciel ponownie rozpatrzył sprawę i zdecydował kontynuować badania mystatyny w oddziale „Pfizer Animal Genetics” – tak wiec wywnioskować można, że firma widzi zyski np. z hodowli genetycznie mutowanych krów. Nie można się temu dziwić, bo muskularna myszka była właśnie zmodyfikowana przez metodę gen-knockout, to znaczy, że ten jeden gen został jej poprostu wymazany.

Odpowiedzialny za to naukowiec Dr. Se-Jim Lee kontynuuje swoja prace we własnej firmie MetaMorphix, ale już nie z takim zapałem jak wcześniej, może powodem tego jest zainteresowanie się również, tymi badaniami dużo większych firm tj właśnie Pfizer Animal Health, które mają milliony dolarów na takie projekty.

Pfizer próbował też osiągnąć podobne wyniki innym sposobem, metodą antyciał myostayny, ale badania przeprowadzone na myszach wykazały wzrost mięśni tylko o maksymalnie 13%. Projekt miał na celu wykorzystania badań do leczenia zaniku mięśni i przyspieszenie regeneracji zniszczonych mięśni. W innych testach na myszach z zanikiem mięśni metoda antyciał działała tylko u myszy w fazie wzrostu - młodych, w dorosłych niestety nie stwierdzono żadnego efektu.

Tyle na temat prawdziwych badan i zastosowania ich. Tego typu projekty są kontynuowane, lecz na prawdziwe efekty trzeba jeszcze poczekać, ale kiedy naprawdę na rynku pojawi się bloker myostatyny będzie to super sprawa dla kulturystów.

Oczywiście od czasu pojawienia się pierwszych zdjęć naszej kulturystycznej myszki, w roku 1997 w obiegu pojawiły się nowe suplementy, które miały blokować myostatyne, ale wszystkie te środki to jeden wielki kant, ponieważ po 13 latach nie ma pozytywnych opinii wśród użytkowników.

Teraz pojawił się najnowszy produkt zwany Myo-12, który składa się głównie z zapłodnionych jajek kurzych. Produkty z takich jajek „ekscytują” już od co najmniej 15 lat a działanie ich w praktyce równa się niestety zeru. Także w ciągu 15 lat nie było ani jednego zawodowego kulturysty który je brał. Więc nie oczekujcie w tym nic nowego. „Wynalazcą” tego produktu jest Dr. Carlon Colker, który wspiera sprzedaż swojego produktu różnymi badaniami:

http://www.myot12.com/downloads/clinicalbreakthrough/clinicalbreakthrough.pdf

Trzy z tych badań podobno opublikowane zostały w „The American Society For Biochemistry and Molecular Biology” to raczej jego prywatne badania, do tego w żaden sposób nie udaje się ich odnaleźć na stronach http://www.asbmb.org, natomiast dwa pozostałe „badania”, uznane chyba przede wszystkim przez niego jako najważniejsze „Effect on Serum Myostatin Levels of High-Grade Handled Fertile Egg Yolk Powder”, są zdaniem Colkera opublikowane w „Journal of the American College of Nutrition” niestety ich również nie udało mi się odnaleźć na łamach tego magazynu, można poszukać na stronie:
http://www.jacn.org/content/vol28/issue3/

Jeśli te badania są prawdziwe to w teorii brzmią nieźle a suplementy powinny działać, ale spoglądając na posty w międzynarodowych forach internetowych niestety trzeba powiedzieć, że internauci tego nie potwierdzają.

Facyt jest: Myo-12 to może super produkt, - jeśli nazywasz się Dr. Carlon Colker, ponieważ cena produkcyjna jednej puszki wynosi około 15 złoty (za sam produkt plus puszka i naklejka), a sprzedawana jest w Ameryce w przeliczeniu za około 330 złoty, więc przy sprzedaży tylko 100 puszek miesięcznie Colker zarabia dobre 30 tysięcy złoty.

http://www.kulturystyka-online.pl/jak-to-jest-z-blokerami-myostatyny.html

Zmieniony przez - Pawcio81r w dniu 2010-07-02 16:14:51