Mam dosyć bolesny problem, nie wiem czy dział dobry, jak coś to proszę o przeniesienie.
Tak czy inaczej od jakiegoś czasu odczuwam dosyć dokuczliwy ból w prawym barku/ramieniu. Nie potrafię dokładnie tego zlokalizować, ból jest przeszywający i w zasadzie boli mnie cała ręka. Źródło wydaje się, że jest gdzieś w ramieniu, ale jakoś tak z tyłu niedaleko prawej łopatki. No trudno jest mi to określić. Boli samo z siebie, a dodatkowo przy okrężnych ruchać ramieniem. Jak szyję przechylam w lewo to też mnie boli w jednym punkcie.
Ból jest dosyć dokuczliwy, przeszkadza mi w śnie i generalnie odechciewa mi się wielu czynności z tego powodu.
Tydzień temu w sobotę ćwiczyłem na siłowni, i dodatkowo trenowałem boks na worku. Nie było jakichś objawów przetrenowania, jedynie zmęczenie w całym ciele. Jakieś 4 dni później pracując przy komputerze zacząłem nagle odczuwać właśnie ten ból i tak, aż przez całą noc. Rano obudziłem się i wszystko było ok. Dwa dni później robiłem lekki trening i następnego dnia ból powrócił i trzyma mnie do dzisiaj.
Jest on na serio bardzo męczący, aż odechciewa się czegokolwiek. Jak rozruszam rękę to przez chwilę nic nie boli, ale po kilku minutach ból znowu powraca zarówno bez poruszania, jak i przy poruszaniu.
Jak myślicie co to może być ? Trochę się naczytałem o pozrywanych mięśniach itp. Zmartwiło mnie to, bo nie mam ani czasu, ani ochoty na kosztowne rehabilitacje, zastrzyki, czy zabiegi chirurgiczne. W dodatku przerwa w treningu i dokuczliwy ból. Jakby tego było mało bujanie się po lekarzach, którzy nigdy nie potrafią poprawnie zdiagnozować i wyleczyć kontuzji.
Ja na dobrą sprawę, nie wiem sam czy to może być mięsień czy może staw. Wiem tylko, że boli.
Wy co o tym myślicie ?
Pozdrawiam.