Ochrona w Supermarkecie?

trzustek:
Powiedz mi jedno, o jakim obiekcie mowisz tzn. czy to jest bramka na markecie czy bramka w centrum handlowym? I jakie problemy stwarzaly grupki hopusi popusi w dresach?

ja pracowałem 3 lata w tygodniu na markecie w weekend na bramce ,jak na bramce się stało to raczej z selekcji takich się nie wpuszczało, a ja mówię o pracy w sklepie - pracowałem z art.sportowymi- odżywki i dresy to przyciągało takich cwaniaczków... no a problemy to kradzieże i rozwalanie całego asortymentu żeby tylko przymierzyć i tak na 99% by tego nie kupili ale nie można zabronić przymierzania rzeczy, jak sklep sportowy to i też rękawice i akcesoria sztuk walki - tu znowu pole do popisu dla szczurów- pranie się na rękawice -pod pretekstem przymierzania też wolno. oczywiście taka klientela od razu była wypraszana ale uwierz że ciśnienie rosło niemiłosiernie - a to nie bramka niestety i takim za bardzo nic nie można zrobić - nie mówię tu o praniu, ale nawet zwykłe obezwładnienie kończy się pretensjami i awanturą....

Chodzi mi o wózki kontrolne dla kasjerów które robi ochrona,patenty na chowanie artykułów itp.
U mnie atmosferka jest lajtowa,nie podlegam nikomu z kierownictwa SM i raczej luz jest,mała miejscowość więc ludzie muszą się liczyć z tym że jak nie tu to kara może spotkać ich gdzie indziej więc problemu z 50kg dresami nie ma

Chodzi mi o wózki kontrolne dla kasjerów które robi ochrona,patenty na chowanie artykułów itp. - z tym to jest różnie bo znam np. taki przypadek: w markecie budowlanym mega mundry kierownik ochrony wsadził do węża ogrodowego wiertło fi 6 i wpechał je tak gleboko jakims drutem że nie było szans żeby je zauważyć. kasjerka nie zauważyła i ją zwolnili. Albo tenże sam mózgowiec poprosił swojego kolegę (który był kierownikiem jednego z działów w tym sklepie) żeby przyszedł popracy na sklep. schował mu do kieszeni wkładkę patentową i ten wyszedł ze sklepu jak normalny klient który nie zrobił zadnych zakupów. po chwili wezwał do siebie ochroniarza który stał na lini kas i ....zwolnił go za to że nie sprawdził kieszeni wychodzącemu klientowi. poważnie. to nie jest ściema.
a z takch normalnych patentów to najpopularniejsze są chyba: przklejenie kodów - żeby sprawdzić czy kasjer np. kasując wiertarkę za 200 zł zauważy zę na kasie wyskoczyła mu np. farba za 30 zł. Łaczenie róznych rzeczy - np. wkręcenie żarówki (która powinna być sprzedawana osobno) do lampy itp.

Stpierre nie wiem gdzie robiłeś ale to nie istotne..
U mnie odbierasz dostawy towarów,sprawdzasz wszystkie uszkodzone towary,przeterminowane lub ukradzione które idą na straty i bez Ciebie nic nie mogą usunąć ze sklepu,plomby zakładasz na sklep,sprawdzasz wyrywkowo terminy przydatności produktów,kontrolujesz pracowników,sprawdzasz ich przy wyjściu,szafki,sprawdzasz kasjerów,zabezpieczenia w sklepie i od ciula innych spraw..

W carrfourze w Sochaczewie jest dokładnie tak samo. Ochroniarz za magazyniera robi.
Ja od ponad miesiąca cieciuje() na ProLogisie. Ma stawke 6,55 zika, pracuję w systemie 24\48. Pracę traktuję jako tymczasową i szukam lepszej. Wkurviające są obchody, szczególnie teraz, gdy noce są już chłodne i wieje wiatr, a te badziewne mundury w ogóle ciepła nie trzymają. Tydzień temu tak mnie przewiało, że dzisiaj leżę chory i nie wiem jak ja jutro 24 h wytrzymam.

Zmieniony przez - Biały19894 w dniu 2010-09-06 17:12:15

Wcarrfourze w Sochaczewie jest dokładnie tak samo. Ochroniarz za magazyniera robi.

To akurat norma. Liczenie towarow czy sie zgadzaja z lista, sprawdzanie co przyjechalo w pudelkach po komorkach itd. Jak dla mnie nie jest to magazynier, skoro zleceniodawca chce by ochrona byla obecna przy dostawach towaru to ich sprawa. Wszystko zalezy od procedur. Ja bawilem sie w magazyniera, liczyl magazynier, ja zerkalem czy faktycznie jest tyle i oboje sie podpisywalismy pod lista.

A co do wozkow to u nas robili myk z hmm oznaczeniami modelow. Jak np. jechala plazma ktora miala 40ABCDEFGH 10 to miala taka byc. Czasami bylo to samo tylko ze na koncu bylo zamiast samego 10, 10c. No i w niemal 99% to c to byl kolor. Ale w niektorych modelach i tak bylo z jedna nieszczesna plazma ktora wyjechala ;] Jakas literka na koncu oznaczala nie kolor a inny model z powiedzmy odswiezaniem obrazu 10x lepszym i roznica w cenie byla ok. 8tys. :)

Robiłem jeden dzień w markecie na ochronie w zastępstwie za chorego kolegę i mi już wystarczy Łażenie 7 godzin po sklepie, oglądanie regałów, nie można było sobie usiąść nawet bo kierownik chodził w kółko sklepu i obczajał co się dzieje. Jednym słowem beznadzieja, nie ma mowy o czytaniu gazet i w ogóle nie można jeszcze nikomu nic zrobić .

Handlówka w każdym rodzaju to przykra sprawa