W maju tego roku doszło do nieszczęśliwego wypadku, złamałem lewy wyrostek łokciowy. Został on poskładany operacyjnie za pomocą popręgu Webera, który mam jeszcze w łokciu (najprawdopodobniej pozbędę się go w październiku). Łokieć zagipsowany był przez okres 6-ciu tygodni, doszło do przykurczu mięśnia, nie mogę do końca wyprostować ręki, zgięcie natomiast jest już pełne. Jako iż nie jestem do końca usatysfakcjonowany postępami w rehabilitacji, mam obiekcje co do samych rehabilitantów, chciałbym więcej popracować w domu nad moją ręka. Zrost jest już dobry, więc pod tym względem nic mi nie grozi, niestety mam niewielką przepuklinę na bliźnie.
Jakie ćwiczenia mógłbym wykonywać, by zmusić mój łokieć do odzyskania świetności, bo w to, że to się uda, nadal wierze :>
Pozdrawiam.
PS. Prosiłbym o porady osób, które mają rozeznanie w temacie. Posty niosące przekaz pt. "wydaje mi się, że..." nie są przeze mnie, brane pod uwagę.